poniedziałek, 6 maja 2019

I sobota maja 2019 r - modlitwa LRR, FZŚ, SHNSPJ

T                                                                                 knCh!                                4 V 2019 r


     Mszę sw. o godz. 9 odprawił O. Mariusz. W czasie homilii powiedział:     Czy czasem się czegoś boicie? to dobrze, bo widocznie ta Ewangelia jest dla każdego z nas. Nie bójcie się! – słyszymy. Więc nie bójmy się, bo uwierzyliśmy na Jezusa Chrystusa, Patrzymy  teraz na Jezusa Chrystusa, który pokonał śmierć. Na Jego pasyjce widzimy czerwoną stułę – czerwień – kolor krwi. Wszystko, co najgorsze skupiło się na Nim. On na krzyżu pokonał nasze lęki. Przytul się do tego krzyża, a z Jezusem zwyciężysz. Może ktoś codziennie solidnie się modli i pyta, gdzie jesteś, gdy mi ciężko. Pewien kapłan opowiada : do kościoła weszło dwoje dzieci. Rozglądali się.  Zobaczyli skarbonę. Była tam uwidoczniona prośba. Księdzu wydawało się, że dzieci chcą coś wziąć ze skarbony. Zagadnięte przez księdza  powiedziały że nie mają rodziców,  wychowuje je babcia. Nie jadły dziś śniadania.  Przyszli do kościoła z karteczką, z napisem: Jezu, proszę  o pieniążki na drożdżówkę dla siostry. Po wyjściu z kościoła kapłan ów szedł z nimi do ich domu. Dzieci mieszkały w bardzo skromnej kamienicy.  Co tydzień dzieci dostawały kopertę z pieniędzmi na drożdżówki. 
Po śmierci mamy Karola Wojtyły sąsiadka mówiła, że z niego nic już nie będzie. Ojciec jego odpowiedział, że Bóg umie zadbać o robaczka, to zadba i o mojego syna. Kiedy widzimy, że nasza wiara jest słaba, trzeba przypomnieć sobie o słowach Jezusa o ziarnku gorczycy.  Jezu, Ty możesz mi pomóc!,  nie mogę lękać się, jak nam przypomniał JPII na początku pontyfikatu
Po Mszy św. modliliśmy się na Różańcu św. razem z O Mariuszem i z osobami, które dołączyły do nas, bo wcześniej uczestniczyły we Mszy św.



Czytania na sobotę, 4 maja 2019

Sobota - wspomnienie obowiązkowe św. Floriana, męczennika

(Dz 6,1-7)

Wówczas, gdy liczba uczniów wzrastała, zaczęli helleniści szemrać przeciwko Hebrajczykom, że przy codziennym rozdawaniu jałmużny zaniedbywano ich wdowy. Nie jest rzeczą słuszną, abyśmy zaniedbywali słowo Boże, a obsługiwali stoły - powiedziało Dwunastu, zwoławszy wszystkich uczniów. Upatrzcie zatem, bracia, siedmiu mężów spośród siebie, cieszących się dobrą sławą, pełnych Ducha i mądrości. Im zlecimy to zadanie. My zaś oddamy się wyłącznie modlitwie i posłudze słowa. Spodobały się te słowa wszystkim zebranym i wybrali Szczepana, męża pełnego wiary i Ducha świętego, Filipa, Prochora, Nikanora, Tymona, Parmenasa i Mikołaja, prozelitę z Antiochii. Przedstawili ich Apostołom, którzy modląc się włożyli na nich ręce. A słowo Boże rozszerzało się, wzrastała też bardzo liczba uczniów w Jerozolimie, a nawet bardzo wielu kapłanów przyjmowało wiarę.

(Ps 33,1-2.4-5.18-19)

REFREN: Okaż swą łaskę ufającym Tobie

Sprawiedliwi, radośnie wołajcie na cześć Pana,
prawym przystoi pieśń chwały.
Sławcie Pana na cytrze,
grajcie Mu na harfie o dziesięciu strunach.

Bo słowo Pana jest prawe,
a każde Jego dzieło godne zaufania.
On miłuje prawo i sprawiedliwość,
ziemia jest pełna Jego łaski.

Oczy Pana zwrócone na bogobojnych,
na tych, którzy czekają na Jego łaskę,
aby ocalił ich życie od śmierci
i żywił ich w czasie głodu.




Aklamacja

Zmartwychwstał Chrystus, który wszystko stworzył i zlitował się nad ludźmi.

(J 6,16-21)

Po rozmnożeniu chlebów, o zmierzchu uczniowie Jezusa zeszli nad jezioro i wsiadłszy do łodzi przeprawili się przez nie do Kafarnaum. Nastały już ciemności, a Jezus jeszcze do nich nie przyszedł; jezioro burzyło się od silnego wiatru. Gdy upłynęli około dwudziestu pięciu lub trzydziestu stadiów, ujrzeli Jezusa kroczącego po jeziorze i zbliżającego się do łodzi. I przestraszyli się. On zaś rzekł do nich: To Ja jestem, nie bójcie się! Chcieli Go zabrać do łodzi, ale łódź znalazła się natychmiast przy brzegu, do którego zdążali.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz