poniedziałek, 18 września 2023

II sobota września 2023 r - spotkanie modlitewne FZŚ

 T                                               knCh!                                                      9. IX. 2023


    Mszę św o godz 9 odprawił zastępca O Łukasza. W czasie homilii
usłyszeliśmy.
Popatrzmy na życie chrześcijańskie – mając na uwadze obraz z Ewangelii,
ziaren wykruszanych z kłosów. Eucharystia to takie ziarenko. Za 30 min. można sporo zrobić, a tu Eucharystia dająca pokarm by iść dalej. Zawsze nam towarzyszą jakieś braki. Modlitwa to ziarenko, by zrobić kolejny krok w życiu. Małźonkowie siadają i rozmawiają – wymiana dobra, którą można przyrównać do kłosa. Chrześcijanin ceni sobie drobne rzeczy. Ceni sobie te ziarenka, które Bóg daje na dziś.
Po mszy św. modliliśmy się Litanią do św. Franciszka, a potem miało miejsca spotkanie na salce, prowadzone przez brata Krzysztofa Bronarskiego. Przejęliśmy się bardzo informacją o cię
źko chorej z powodu wylewu S Marii Zubrzyckiej, byłej przełożonej naszej Wspólnoty. Towarzyszymy jej modlitwą, zwłaszcza, że 12 IX przypada jej dzień imienin. Niech P Jezus obdarza ją potrzebnymi łaskami ! Po przedstawieniu komunikatów nasza wspólnota FZŚ udała się do grobu bł Anieli Salawy, bo 9 IX przypada Jej rocznica urodzin, a jako była tercjarka a juz błogosławiona jest patronką FZŚ.. Tam modliliśmy się z przypadkowo spotkanym biskupem J. Zającem

Błogosławiona Aniela Salawa

Patronką parafii i kościoła została Aniela Salawa, pochodząca z Sieprawia pod Krakowem Niewiasta ta została wyniesiona na ołtarze przez Ojca św. Jana Pawła II w 1991 r., w Krakowie.

ŻYCIE BŁOGOSŁAWIONEJ ANIELI SALAWY
W życiu Anieli Salawy łatwo dostrzec trzy różne etapy. Pierwszy z nich to dzieciństwo, które upływało w Sieprawiu, wiosce położnej 18 km od Krakowa. Urodziła się 9 września 1881 r. jako jedenaste dziecko Knilomieja i Ewy z Bochenków, Rodzina Salawów żyła ubogo, ale nie w nędzy. Jej utrzymaniem było niewielkie gospodarstwo rolne. Ponadto Ojciec prowadził kuźnię. Był pracowity i pracowitości uczył wszystkie dzieci. Sąsiedzi widywali go jak w pracy siadał przed kuźnią z książką do modlitwy lub z różańcem. Matka była córką zamożnego piekarza z Sułkowic. Ponieważ jednak wyszła za mąż wbrew woli rodziców, rodzina zerwała z nią wszelkie kontakty. Umiała czytać i pisać, co w owych czasach nic było częstym zjawiskiem. Posiadała kilka religijnych książek. Kiedy czas na to pozwalał, czytała je głośno dzieciom i wyjaśniała im prawdy wiary. Oboje rodzice starali się wychować dzieci religijnie oraz przygotować je do trudnej, dla ubogich, drogi życia.

Po latach Aniela wspominała, że mama uczyła nas mało jeść, dużo pracować i modlić się. Jakkolwiek nauka w szkole nie była wówczas obowiązkowa, wszystkie dzieci Salawów nauczyły się czytać i pisać Aniela przez dwa lata chodziła do szkoły. Uczyła się też katechizmu i w 1893 r. przystąpiła do pierwszej Komunii świętej. Od dzieciństwa pomagała w pracach domowych. Przez jeden rok pracowała jako służąca na gospodarstwie u sąsiadów. Gdy skończyła 16 lat, ojciec chciał, aby wyszła za mąż. Aby tego uniknąć, za przykładem starszej siostry Teresy, udała się do Krakowa \”na służbę\”. Tak rozpoczął się drugi etap jej życia. Dzięki pomocy siostry znalazła pracę. Jej pierwsza \”pani\” mówiła: Dziewczę spokojne, uczciwe i religijnie wychowane, ale nie przyzwyczajone do dzieci. Ja miałam małe dzieci, więc musiałam ją zwolnić. Potem jeszcze wielokrotnie Aniela zmieniała służbę. Musiała wiele się nauczyć, ale też znieść niejedno upokorzenie. Traciła zaufanie do ludzi. Tęskniła za domem. Często odwiedzała rodzinę. Mimo wszystkich trudności, jej życie było łatwiejsze niż w Sieprawiu. Zarabiane pieniądze skłaniały do troski o stroje. Starała się zwracać na siebie uwagę. Korzystała ze sposobności do zabawy i rozrywki. Nie zaniedbywała praktyk religijnych, ale była to pobożność raczej czysto zewnętrzna, bez głębszych przeżyć. W drugim roku pobytu w Krakowie Aniela przeżyła dramat – zmarła jej siostra Teresa W czasie choroby odwiedzała ją w szpitalu. Wiele wtedy rozmawiały. Umierająca starała się przekazać siostrze własne świadczenia, zwłaszcza to wszystko, co dotyczy życia religijnego. Mówiła jej: Ty pracujesz dla siebie., nie dla Boga. W życiu Anieli nastąpił przełom – wkroczyła w trzeci, decydujący etap. O śmierci siostry mówiła: Zdaje mi się, jakby Pan Jezus włożył koronę cierniową na moją głowę, oraz: Ja wiem, że Terenia Jest W niebie. Ja nie modlę się za nią, ale do niej i wszystkie laski, które mani od noga, to mi wyprosiła Terenia. Zamierzała wstąpić do zakonu karmelitanek, ale nie została przyjęta. Pozostała \”na służbie\”. W kwietniu 1900 r. wstąpiła do Stowarzyszenia Służby Żeńskiej im. św. Zyty. Dla stowarzyszonych było ono oparciem i pomocą. Zapewniało ochronę przed wyzyskiem, pożyczki w okresach pozostawania bez pracy, opiekę lekarską, a nawet własny szpital. Ważniejsze jeszcze były systematyczne spotkania, nabożeństwa, rekolekcje, możliwość korzystania z biblioteki. Aniela bardzo dużo skorzystała w Stowarzyszeniu. Jeszcze w tym samym roku, po ukończeniu osiemnastu lat, złożyła ślub czystości. Wyraził na to zgodą jej spowiednik, jezuita o. Stanisław Mieloch.

W 1903 r. pod wpływem innego spowiednika, redemptorysty o. Stanisława Chochleńskiego ostatecznie zrezygnowała z planów wstąpienia do zakonu, ale wydaje się, że dopiero w 1912 r. pogodziła się z tym wstępując do III Zakonu św. Franciszka z Asyżu. Bardzo dużo wtedy czytała. Doborem lektur roztropnie kierował wspomniany już spowiednik. Sam dostarczał jej wielu książek. Były to najpierw podstawowe opracowania o życiu wewnętrznym, a następnie dzieła mistyczne św. Teresy z Avila i św. Jana od Krzyża, a nawet bł. Jana Ruysbrocka. Dramatycznie przeżyła Aniela rok 1911. Zmarła w młodym wieku pani, u której służyła i którą bardzo lubiła i szanowała. Zajęta jej pogrzebem nie mogła uczestniczyć w pogrzebie matki (ojciec zmarł w roku 1906). W tym samym czasie jej spowiednik o. Stanisław Chochliński zmusił ją, by poszukała sobie innego kierownika duchowego, co sprawiło jej wielką przykrość. Opuszczona przez bliskich, jedynie w Bogu szukała pociechy i siły. To w tym czasie miała na modlitwie usłyszeć głos Chrystusa: Córko moja, o cóż ci tak chodzi, przecież ja ciebie nie opuszczam. Pod wpływem natchnienia odprawiła spowiedź generalną w kościele księży misjonarzy na Nowej Wsi pod Krakowem. Powiedziała potem przyjaciółce: Ileż brudów kryje się w człowieku. Teraz czuję się krzepka i silna. Jej stałym spowiednikiem został redemptorysta o. Waroux. W okresie wojny światowej szpitale krakowskie, a nawet klasztory i domy prywatne zapełniły się rannymi. W mieście przetrzymywano wielu jeńców wojennych. Aniela wykorzystywała wszystkie wolne chwile, aby pielęgnować rannych i wspomagać jeńców. Pod koniec wojny, za namową spowiednika, zaczęła prowadzić dziennik, w którym pisała o swoich przeżyciach mistycznych, o znoszonych cierpieniach, o szczególnych łaskach, jakimi obdarzał ją Bóg. Był to początek najtrudniejszego okresu jej życia. Nasilająca się choroba uniemożliwiała jej pracę. Korzystała wtedy z wcześniejszych oszczędności i z pomocy Stowarzyszenia św. Zyty. Zmarła 12 marca 1922 r. w szpitalu Stowarzyszenia.

Ważniejsze wypowiedzi na temat błogosławionej Anieli Salawy
Poniżej zostaną przytoczone fragmenty czterech wypowiedzi hierarchów Kościoła katolickiego: kardynała Karola Wojtyły, kardynała Franciszka Macharskiego i papieża Jana Pawła II.

Fragment listu postulacyjnego ks. kardynała Karola Wojtyły
W liście postulacyjnym z 30 stycznia 1973 roku, skierowanym do Stolicy Apostolskiej, kardynał Karol Wojtyła pisał: Dla wszystkich Aniela Salawa była przykładem silnej wiary i całkowitego zgadzania się z wolą Bożą, szczególnie w wypełnianiu obowiązków swego stanu, w posłuszeństwie Kościołowi i jego pasterzom, w połączeniu ciężkiej pracy z podziwu godną pobożnością. Nic więc dziwnego, że Bóg, który wywyższa pokornych, swoja służebnicę, która żyła w ukryciu, obdarzył opinią świętości, zarówno wśród prostego ludu, jak i w świecie ludzi znanych. Jej grób nawiedzają liczni wierni różnego stanu, co prawie każdego dnia na własne oczy obserwuję.

Przemówienie powitalne metropolity krakowskiego, ks. kardynała Franciszka Macharskiego (fragment):
Umiłowany Ojcze Święty! (…)
Oczekiwana beatyfikacja Anieli Salawy w czasie Mszy św. na Rynku krakowskim wpisuje się wspaniale w krajobraz naszego życia. Potrzeba nam światła, żeby się przejaśniły nasze drogi, które bywają szare, zwyczajne i uciążliwe także w wolności. W stulecie encykliki „Rerum novarum” prosta dziewczyna, kobieta ze wsi na służbie u ludzi, ale i u Boga, potrafi nam zaświadczyć o mądrości i miłości Chrystusa ukrzyżowanego i zawstydzić nas. Powie nam wszystkim, po co i jak naprawdę warto żyć. (…)
Fragmenty z homilii Ojca św. wygłoszonej podczas Mszy św. beatyfikacyjnej 13 sierpnia 1991 r.
(…) Podążając na to spotkanie młodzieży, zatrzymuję się w Krakowie wśród moich Rodaków. Ileż tutaj ludzkich dzieł i ludzkich serc świadczy przez pokolenia o tym Bożym, Chrystusowym dziedzictwie! Ileż ja sam temu świadectwu zawdzięczam. Niech nie ustaje wśród murów starego i nowego Krakowa, zawsze królewskiego, niech nie ustaje radość Ducha Świętego, którą są umysły i serca wrażliwe na jego Boskie świadectwo!
I dlatego też wielką jest moja radość, że mogłem w dniu dzisiejszym dokonać w Krakowie beatyfikacji Anieli Salawy. Ta córka ludu polskiego, urodzona w niedalekim Sieprawiu, znaczną część swego życia związała z Krakowem. To miasto było środowiskiem jej pracy, jej cierpienia, jej dojrzewania w świętości. Związana z duchowością Świętego Franciszka z Asyżu, okazywała niezwykłą wrażliwość na działanie Ducha Świętego. Świadczą o tym zapiski, jakie po niej pozostały. (…)
Razem z wszystkimi, którzy w ciągu dziejów, a także za naszych dni stawali się radością Ducha Świętego, razem z tą umiłowaną panią wawelską, Jadwigą Andegawenką, powtarzamy słowa Apostoła: „Nie zasmucajcie Ducha Świętego!”
Powtarzamy te słowa z Jadwigą, królową Polski i „matką narodów”. I powtarzamy je z Anielą Salawą, Błogosławioną. Niech się zjednoczą w naszej świadomości te dwie kobiece postaci: królowa i służąca! Czyż całe dzieje świętości chrześcijańskiej duchowości budowanej na ewangelicznym wzorze, nie wyrażają się w tym prostym zdaniu: „służyć Bogu – to znaczy królować”? (por. LG, 36). Tę samą prawdę wyraża życie wielkiej królowej i życie prostej służącej!

Fragmenty przemówienia Ojca św. na zakończenie Mszy św. 13 sierpnia 1991 r.
Na zakończenie tej Eucharystii na prastarym Rynku Krakowskim – w czasie której Kościół wyniósł do chwały ołtarzy Anielę Salawę – pragnę, aby zabrzmiały jej własne słowa. Pochodzą one z dziennika. Jedno zdanie jakby szczególnie potrzebne w tym momencie po Komunii świętej. Tak pisze, tak woła do Chrystusa Aniela:
„Pragnę, żebyś był tak uwielbiony, jak jesteś wyniszczony”.
Jeszcze o swym własnym powołaniu, a raczej o tym, które dał jej Bóg: „Wobec duszy mojej Pan Bóg miał zamiary wielkie, stwarzając mnie na Swój własny obraz”. Niech te słowa błogosławionej naszej rodaczki, sieprawianki i krakowianki, pozostaną w naszej pamięci, w naszych sercach. Jest to dla mnie ogromna radość, że mogłem dzisiaj w Krakowie wynieść do chwały Błogosławionych Anielę Salawę. Ile razy modliłem się przy Jej relikwiach. Jak głęboko zapadły mi w pamięć, w serce, te słowa:
„Panie – żyję, bo każesz, umrę, kiedy chcesz, zbaw mnie, bo możesz”.
Może właśnie te słowa dziś powinny być tu wypowiedziane w tym roku, w którym papież przybył, aby swoim rodakom w Krakowie podziękować za Biały Marsz sprzed dziesięciu lat. (…) Kiedy kończyłaś swoje życie, przeżywaliśmy początek II Rzeczypospolitej. Gdy Cię dzisiaj wynosimy na ołtarze – na prastarym Rynku Krakowskim – znajdujemy się na początku III Rzeczypospolitej.
Polecamy cię błogosławiona Anielo, polecamy tym wszystkim świętym, błogosławionym, tym wielkim duchom, królom – Duchom naszego Narodu, polecamy tę III Rzeczpospolitą, ażeby sprostała. Prosimy cię, tak jak mówiłem na dwusetną rocznicę Konstytucji 3 Maja w katedrze św. Jana w Warszawie: Naucz nas być wolnymi!

 Sobota

Sobota XXII tydzień zwykły

Czytania: (Kol 1,21-23); (Ps 54,3-4.6 i 8); Aklamacja (J 14,6); (Łk 6,1-5);

Rozważania: Marek Ristau Bractwo Słowa Bożego

Książka na dziś: Pismo Święte listem Boga Ojca

CZYTANIA



(Kol 1,21-23)
Bracia: Was, którzy byliście niegdyś obcy dla Boga i Jego wrogami przez sposób myślenia i wasze złe czyny, teraz znów Bóg pojednał w doczesnym ciele Chrystusa przez śmierć, by stawić was wobec siebie jako świętych i nieskalanych, i nienagannych, bylebyście tylko trwali w wierze, ugruntowani i stateczni, a nie chwiejący się w nadziei właściwej dla Ewangelii. Ją to posłyszeliście głoszoną wszelkiemu stworzeniu, które jest pod niebem, jej sługą stałem się ja, Paweł.

(Ps 54,3-4.6 i 8)
REFREN: Bóg podtrzymuje całe moje życie

Wybaw mnie, Boże, w imię swoje,
mocą swoją broń mojej sprawy.
Boże, słuchaj mojej modlitwy,
nakłoń ucha na słowo ust moich.

Oto mi Bóg dopomaga,
Pan podtrzymuje me życie.
Będę Ci chętnie składać ofiarę
i sławić Twe dobre imię.

Aklamacja (J 14,6)
Ja jestem drogą, prawdą i życiem, nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze Mnie.

(Łk 6,1-5)

W pewien szabat Jezus przechodził wśród zbóż, a uczniowie zrywali kłosy i wykruszając je rękami, jedli. Na to niektórzy z faryzeuszów mówili: „Czemu czynicie to, czego nie wolno czynić w szabat?” Wtedy Jezus rzekł im w odpowiedzi: „Nawet tegoście nie czytali, co uczynił Dawid, gdy był głodny on i jego ludzie? Jak wszedł do domu Bożego i wziąwszy chleby pokładne, sam jadł i dał swoim ludziom? Chociaż samym tylko kapłanom wolno je spożywać”. I dodał: „Syn Człowieczy jest panem szabatu”.


ROZWAŻANIA DO CZYTAŃ

MAREK RISTAU


PATRONI DNIA:

Błogosławiona Aniela Salawa, dziewica
urodziła się 9 września 1881 r. w wielodzietnej, ubogiej rodzinie chłopskiej w Sieprawiu pod Krakowem. Jej rodzice byli bardzo pobożni. Aniela ukończyła jedynie dwie klasy szkoły elementarnej, ponieważ musiała pomagać matce przy gospodarstwie. Jako młoda dziewczyna, jesienią 1897 r. udała się do Krakowa, gdzie podjęła pracę jako służąca. W dwa lata później bardzo przeżyła śmierć swojej dwudziestopięcioletniej siostry. Uświadomiła sobie wówczas, jak bardzo kruche jest życie. Po głębokim namyśle zdecydowała się na złożenie ślubu dozgonnej czystości. W 1900 r. przystąpiła do Stowarzyszenia Sług Katolickich św. Zyty. W 1912 r. Aniela Salawa wstąpiła do III zakonu św. Franciszka i złożyła profesję. W czasie I wojny światowej pomagała w krakowskich szpitalach, niosąc pomoc i wsparcie rannym żołnierzom Ostatnie pięć lat życia spędziła w nędzy, z pogodą ducha dźwigając krzyż choroby. Swoje cierpienia ufnie ofiarowała Chrystusowi jako wynagrodzenie za grzechy świata. Zmarła na gruźlicę 12 marca 1922 r. w krakowskim szpitalu św. Zyty.


BRACTWO SŁOWA BOŻEGO

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania

Stałość.
Czy można być wrogiem Boga? To mocne stwierdzenie Pawła nawiązuje do przeszłości Kolosan, gdy jeszcze byli odłączeni od mistycznego Ciała – Sōma Chrystusa, które ostatecznie stało się i ich miejscem. Dzięki zbawczym dziełom Mesjasza, poprzez chrzest obmywający z win, zyskali status przyjaciół. Ta przyjaźń wymagała jednak i wymaga wciąż pewnego zaangażowania – stałej pracy nad właściwym sposobem myślenia i niepopadania w grzech, czyli przywołanych przez Pawła stateczności i ugruntowania. Dianoia, czyli ów sposób myślenia wymaga pracy nad metanoia – jego zmianą. Na czym ona polega? Na ukochaniu Pana z całej dianoia, jak wspomina o tym przykazanie miłości Boga (Mt 22,37). Motorem tej miłości jest nadzieja. Utrata tej drugiej skutkuje chwiejnością, która nie przystoi wyznawcy Chrystusa. Chwiejność wyraził Paweł czasownikiem, który tylko jeden raz pada w Nowym Testamencie, zaś w greckim Starym Testamencie siedem razy. Mowa o metakineo, który nie tyle oznacza chwiejność, ile przesuwanie granic. Czyż nie jest to na wskroś współczesna diagnoza?

Komentarz do pierwszego psalmu

Chęć.
Choć Ps 54 wpisuje się w gatunek lamentacji, nie można odmówić mu również pozytywnych akcentów. Podmiot liryczny - utożsamiany z Dawidem - psalmista skarży się na swój trudny los, co nie wybrzmi w skróconej wersji zawartej w Liturgii Słowa. Tym jednak, co jest godne podziwu i naśladowania, jest jego stałość – ta sama, o której w pierwszym czytaniu wspominał Paweł. Z ugruntowania psalmisty na Bożym Prawie wynika, po pierwsze, pewność, że Bóg stanie się Wybawicielem, a po drugie, co może zaskakiwać w kontekście doznawanych przez podmiot cierpień i prześladowań, chęć składania ofiar dobrowolnych (nedābâ), całkiem bezinteresownych. W takiej postawie wyczytać można graniczącą z pewnością nadzieję, że Bóg przyjdzie z pomocą, ale wedle Swej woli.

Komentarz do Ewangelii

Ufność.
Jezus i uczniowie, którym On sam pozwala na przekraczanie Prawa stanowią przykład tego, na czym polega zmiana sposobu myślenia na Boży. Rozumiane niewolniczo Prawo nie było tym, co przyczyniałoby się do duchowego wzrostu tego, kto skrupulatnie go przestrzega. I już nie chodzi wyłącznie o to, że „Syn Człowieczy jest panem szabatu”, ale o motywację. Motywacja Dawida spożywającego wraz z towarzyszami zakazany święty chleb wynikała z faktu namaszczenia go na Bożego pomazańca – miał przetrwać i objąć tron. Motywacja uczniów Jezusa była zgoła inna. Z pewnością jako Żydzi gotowi byli zrezygnować w szabat z zakazanej pracy łuskania kłosów, pomimo odczuwanego głodu. Pchani jednak wiarą i nadzieją, że Jezus jest Mesjaszem zdali się całkiem na Niego. Nie tyle więc złamali Prawo, ile podjęli ryzyko jego przekroczenia w imię uczniowskiej ufności.

Komentarze zostały przygotowane przez dr hab. Annę Rambiert - Kwaśniewską

                                                    




czwartek, 7 września 2023

Rekolekcje dla FZŚ w Skomielnej Czarnej

 T                                                          knCh!                                7.IX. 23

    W dniach 1-3 IX 23 w Skomielnej Czarnej w klasztorze Braci Kapucynów odbyły się rekolekcje dla FZŚ. Prowadził je O Piotr Biolenin z Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych. Każdego dnia odprawił O Piotr Mszę św z homilią. Oprócz tego wygłosił konferencje po 1 każdego dnia. Sporo czasu poświęciliśmy na adorację N. Sakramentu.
Już na początku swego wystąpienia O Piotr zaznaczył, że czas rekolekcji to czas łaski. Za mistrzem Eckhardem przypomniał nam jak ważne jest poznawanie siebie. Gdy nie zna się siebie, nie zna się Boga.
Każdy z nas jest inny, niepowtarzalny – musimy o tym pamiętać, bo to rzutuje też na nasze relacje z innymi. To, co dziś poważnie zagraża światu – to LETNIOŚĆ CHRZEŚCIJAN. W homilii opartej o Ewangelii o talentach usłyszeliśmy: człowiek dostaje od Boga tyle, ile mu potrzeba. Bluźnimy Bogu, gdy zazdrościmy bratu. Lekarstwem na zazdrość jest modlitwa dziękczynienia. Pewien kapłan na czyjeś stwierdzenie – a ksiądz to ma, odpowiedział – daję, bo mam. Kto daje w obfitości, otrzymuje. Daję nie tylko rzeczy materialne ale inne, np. czas. Ewangelia inspiruje nas do dziękczynienia Bogu za to, co mamy i do dzielenia się. W czasie konferencji 2 IX usłyszeliśmy. Na pytanie w pewnej firmie, co jest najważniejsze w relacjach, w ankiecie wielu odpowiedziało, że szczerość. Rodzi się pytanie, czy jesteśmy szczerzy wobec samych siebie? Po modlitwie wieczornej nie mówmy, niech to będzie czas dla Pana! Podświadomie boimy się, bo mogą w nas powstawać trudne decyzje. Niepotrzebnie cieszę się, bo nie chcę myślenia o sobie – tak mówi wielu. 100 razy usłyszy ktoś dobrą opinię, a a tylko raz złą i to już powód do smutku. Obrażanie się, to cecha niedojrzałości, brak wolności wewnętrznej. Nieraz widzimy, że ktoś zyskuje stanowisko i wielu mu się kłania. Kto podkreśla swoje zaszczyty – nie żyje w prawdzie. Co wybieram: wolność, czy niewolę, od kogo jestem zależny. Nikt nie ma prawa Cię osądzać. Człowiek jest tylko tym, czym jest w oczach Boga – przypomina św. Franciszek. Tylko Chrystus jest Prawdą. A my nieraz czynimy coś argumentując to stwierdzeniem, bo co ludzie powiedzą. Prawda o nas jest w Bogu. Ją mam odkrywać! Czynię to, co konieczne najpierw, potem to, co pożyteczne i to, co przyjemne . Musimy uważać, bo wiele rzeczy ludzie przekazują w żartach. Odpowiedzi szukamy u Boga, zwłaszcza, gdy może być dla nas trudna. Chrystus nas wyzwala. Gdy stoją 2 rozwiązania przed nami, lepsze jest to trudniejsze. Pozostańmy szczerzy wobec innych, siebie, Boga. W czasie homilii Mszy św 3 IX, O Piotr powiedział. Dzisiejsza Ewangelia to kontynuacja tej z 27 08 br. Na pytanie P Jezusa za kogo uważają ludzie Syna człowieczego, Piotr odpowiada: Ty jesteś Chrystus – Syn Boga. Jemu P Jezus mówi: ty jesteś opoka i na niej zbuduję Kościół . Nie ciało i krew ( czyli nie Ty sam z siebie) objawiły to tobie, lecz Ojciec – mówi P Jezus do Piotra . Piotr bierze P Jezusa na bok i mówi: nigdy na Cibie nie przyjdzie cierpienie, krzyż, o którym mówisz. P Jezus mocno reaguje, mówi: zejdź mi z oczu szatanie, bo myślisz o tym, co ludzkie. Kiedy przychodzi cierpienie, niełatwo iść za Panem. Chodzi o Boże myślenie, co nieproste jest w życiu. Św. Franciszek umiał pozostawić wszystkie zabezpieczenia. M M Kolbe w liście do braci napisał: bracia stawiajcie na adorację N Sakramentu! W czasie konferencji 3 IX, O Piotr rozważył temat, co to znaczy być franciszkaninem dziś. Św. Franciszek jest uważany za bardzo wesołą postać. To nie tylko wesołek, który tańczy , grając na patyku, rozmawia z wilkiem, tuli do siebie owieczkę, każe ptakom chwalić śpiewem Pana – to człowiek świadomy dziecięctwa Bożego, który chwali całe stworzenie w pięknej „Pieśni słonecznej”, nazywając każde stworzenie bratem, czy siostrą. Istotnie dzieło stworzenia jest pierwszą księgą objawioną. Stworzenie mówi Franciszkowi o Stwórcy, że mamy Ojca, który jest w niebie. JPII nazwał św Franciszka – Patronem ekologów. Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za matkę Ziemię. Ważne encykliki Ojca św. Franciszka: Laudato si oraz Fratelli tutti. Bóg – Stworzyciel świata jest Ojcem wszystkiego. Franciszek ma wszystko, a dla Ojca w niebie pozbywa się wszystkiego. 3 lata szuka Franciszek odpowiedzi na pytanie kim ma być. Gdy umiera ma zaledwie 44 lata. To wszystko nie przeszkadza mu chwalić Boga. Franciszek zrozumiał tajemnicę miłości objawioną w Jezusie Chrystusie. Gdy przyglądamy się modlitwie św Franciszka, widzimy w niej zmianę akcentów, od ja (mnie) rozjaśnij ciemności mego serca.. w ( my) Wielbimy Cię P Jezu Chryste i ….uwielbienie Boga – Ty jesteś…. Ta zmiana akcentów świadczy o drodze duchowej Franciszka do pełnej drogi do Ojca przez P Jezusa (droga przez Golgotę). Członkowie FZŚ winni być ekspertami od św. Franciszka. Ks bisk. G Ryś celuje w znajomości św Franciszka. Nie można patrzeć na Franciszka powierzchownie. Przed św. Franciszkiem istniały 3 modele życia poświęconego Bogu. Tu model eremicki, model monastyczny (mnisi, mnich z j.greck. samotny) np. Benedyktyni, Cystersi. Tu też można wyróżnić życie kanoników, którzy zajmowali się duszpasterstwem a żyli sami sobie. Św. Franciszek nie wpisuje się w ani jeden z tych modeli. On odczytuje swoje powołanie jako apostolat. Podobną postawę przyjął św. Benedykt. Świat nie jest dla Franciszka wrogim. Staje się miejscem misji. Franciszkanie nie dokonali pojednania z czasem. Tak się o nich mówi. Dopóki Franciszek jest pustelnikiem, nie ma braci. Gdy zaczyna głosić Ewangelię, pojawiają się bracia. Franciszek był świadomy, że jego misja wykracza poza ramy Kościoła. Mamy się zapytać siebie: dlaczego kogoś nie ma w kościele, a został ochrzczony. P Jezus powiedział: „idźcie na cały świat „ ! Franciszek chciał nawrócić sułtana. Dziś słyszymy o podziale: my i oni. A jestem posłany do wszystkich z Dobrą Nowiną!. Nie mogę odtrącić kogoś, bo np. nie jest on z PiS-u. Jestem posłany w drugim dostrzec brata. Nie dzielimy świata na tych, czy innych. Od Franciszka uczymy się podejścia do drugiego człowieka. Słowa: brat, siostra, których używamy nie mogą być pustymi. Jedyny sposób na zmianę świata to miłość – mówi Franciszek.