poniedziałek, 13 czerwca 2016

II sobota czerwca 11 r - spotkanie modlitewne FZŚ

11. VI. 2016 r



11 czerwca św. Barnaby Apostoła

Dzieje Apostolskie opisują Barnabę jako człowieka hojnego (ofiarował swoje mienie na rzecz Kościoła), pełnego łaski, radości, Ducha Świętego i wiary. Jego rola w pierwotnej wspólnocie była szczególna: strzegł jedności i otwartości Kościoła apostolskiego. To właśnie on potwierdził nawrócenie Pawła przed wspólnotą w Jeozolimie i dzięki jego świadectwu Kościół otworzył się na pogan w Antiochii. Barnaba był stróżem wspólnoty, potrafił dojrzeć działanie łaski Bożej tam, gdzie inni widzieli jedynie strach i podejrzenie.

czyt. z Dz. Apost. (11,21b-26;13,1-3)
Psalm resp.  ref. Pan Bóg objawił swoją sprawiedliwość
Ewang. w/g św. Mateusza (10,7-13)



Mszę św. o godz. 9, odprawił O Jerzy Uram. W dziejach Apostolskich usłyszeliśmy o tym, jak Barnaba i Paweł ewangelizowali, poprzedzając te pracę modlitwą i postem. Jakże to ważne dla wszelkich działań ewangelizacyjnych, także dla nas - rozpocząć ewangelizację od postu i modlitwy. W Psalmie powtarzaliśmy refren: "Pan Bóg objawił swoja sprawiedliwość". Ewangelia tego dnia mówiła o poleceniu Jezusa, by Apostołowie wyszli i głosili, że bliskie jest Królestwo  Boże. Słowa te są wypowiedziane także do nas – mówił O. Jerzy. Bóg posyła Jesusa do nas. Jezus głosił Miłosierdzie Boga w Duchu św. Ten, który jest posłany, posyła uczniów. My mamy kontynuować misję samego Boga, aby realizować dzieło Jezusa Chrystusa. Królestwo Boże już jest, bo jesteśmy zbawieni, bo Jezus umarł za nas.
Ale jeszcze nie jest do końca, bo czekamy na paruzję. Bliskości tego Królestwa doświadczamy. To tajemnica wolności tych, którzy potrafią przyjąć to Królestwo. Można nie przyjąć tego Królestwa. Obyśmy umieli zawsze przyjmować to, co daje nam życie wieczne z Bogiem.
Po Mszy św. modliliśmy się Litanią do św. O. Franciszka. Potem w kaplicy Loretańskiej odbyło się przyjęcie do Nowicjatu Brata Pawła. Na salce spotkaliśmy się kolejno z życiorysem bł. Anieli Salawy, naszej drogiej Patronki. 9 VII br jest ostatnim dniem nowenny przed 25-rocznicą Jej beatyfikacji przez JPII na Rynku Krakowskim. „Lepiej cierpieć niż najmniejszym grzechem obrazić Jezusa” - te słowa bł. Anieli S. znów znalazły głęboki rezonans w naszych sercach.
W dniach 24/25 VI br odbędzie się spotkanie modlitewne FZŚ na J. Górze. Wybieramy się. W dniach 30 VI - 3 VII odbędą się rekolekcje dla FZŚ w Zakliczybie-Kończyska, a w dniach 2-4 IX r w Skomielnej Czarnej. W dnach 5-11 IX br -wyjazd do Ostropola, na Ukrainie, na rekolekcje pracy. Tu jest wioska franciszkańska. Mamy poznać ich życie i podzielić się własnym doświadczeniem. W rozmowach poinformowaliśmy się o tym, że: 
1/ dobrze byłoby obejrzeć film "Bóg w Krakowie",
2/dziś noc czuwania z św. O. Pio w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia,
3/ 8 VI pielgrzymowaliśmy na Wawel, w dniu św. Jadwigi-Królowej - od służącej do Królowej. Wspominaliśmy tę uroczystość 11.VI. br
4/ o warcie przy grobie bł. Ks. Jerzego Popiełuszki w Warszawie, 19 V-20 V br opowiadała S Małgorzata R. Od pogrzebu bł. ks. Jerzego już ponad 3000 osób trudziło się w pełnieniu warty przy jego grobie dzień-noc, bez przerwy.
Jutro odbędzie się Kapituła FZŚ przy kościele OO. Kapucynów.

w środku stoi Br.Paweł, który został przyjęty do Nowicjatu

kazanie wygłoszone przez ks prof Jacka Urbana 8 VI br z okazji uroczystości św. Jadwigi Królowej:

„Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią”. To hasło i temat tegorocznych Światowych Dni Młodzieży w Krakowie. Patronami tych dni są św. Jan Paweł II i św. Siostra Faustyna. Ich wybór jest oczywisty. Ale tu w Krakowie nie sposób nie wymienić także tych, którzy w realizacji tego błogosławieństwa ich poprzedzają. To krakowscy święci: św. Jadwiga królowa, św. Jan Kanty,  św. Brat Albert, czy jezuita sługa Boży ks. Piotr Skarga. Zatrzymajmy się tylko na jednej postaci, na pierwszej z nich, na  św. Jadwidze królowej. Przez to co uczyniła dla powiększenia granic Polski i umocnienia państwa, zajęła szczególne miejsce w dziejach ojczystych jako jeden z najwybitniejszych władców. Jest jedynym królem Polski wyniesionym na ołtarze. (św. Kazimierz był królewiczem). Przez odnowienie Uniwersytetu Krakowskiego stoi u początków kultury polskiej. Przez to co uczyniła dla chrztu  Litwy jest tą, dzięki której już nie tylko Litwa, ale Europa stała się chrześcijańska.  Jest także uważana za najpiękniejszą postać kobiecą w naszych dziejach. I jeszcze jedno. W dniu jej śmierci  notariusz kapitulny w Kalendarzu Krakowskim nazwał ją  „wzorem wszelkich cnót, pokorną i łaskawą matką sierot,  której podobnego człowieka z rodu królewskiego nie widziano na całym obszarze świata”.         
W ten sposób notariusz Kapituły krakowskiej wśród jej cnót wyróżnił jedną: miłosierdzie.  Stało się ono jawne nie dopiero w dniu jej śmierci. Ono było powszechnie znane od początku jej panowania. Oto dwa przykłady. Rok 1386, tuż po zawarciu sakramentu małżeństwa Jadwigi i  Jagiełły. Oddajmy głos ks. Janowi Długoszowi. „Około połowy Wielkiego Postu król polski  Władysław  II wyjechawszy z Krakowa na usilne prośby panów i prałatów wielkopolskich, udał się z właśnie poślubiona małżonką królową Jadwigą do ziemi wielkopolskiej, by położyć kres zamieszkom i walkom wewnętrznym. By łatwiej móc zgnieść sprawców buntu, wziął z sobą zbrojnych rycerzy  z ziemi krakowskiej i sandomierskiej. Kiedy zaś zatrzymał się w Gnieźnie, za podszeptem ludzi świeckich domagał się stacji czyli zaopatrzenia od kapituły gnieźnieńskiej. Gdy odmówiła,  zażądał okupu od wsi kapitulnych, które zostały zajęte. Wtedy  wieśniacy przybyli do Gniezna z żonami i dziećmi podnieśli płacz, narzekanie i niekończące się skargi. Nie dość  tego prepozyt gnieźnieński nałożył jeszcze  interdykt. Poruszona tym królowa Jadwiga, naprawiając błąd męża, zwróciła wszystek okup i doprowadziła do zniesienia interdyktu. Powiadają, że wówczas w goryczy serca rzekła  „wprawdzie bydło i dobytek wieśniakom zwrócono,  ale kto im  wylane łzy powróci”.
Jadwiga miała wtedy 12 lat. Ta dwunastoletnia dziewczyna mówi  słowa niezwykłe. To jedne z najbardziej ludzkich słów, jakie kiedykolwiek wypowiedziano w dziejach ludzkości. „A kto im zwróci wylane łzy”. 
I drugi przykład. Rok 1387. Jadwiga oficjalnie zwraca się do rajców krakowskich, żądając od nich uznania Jagiełły królem nie tylko z jej życia, ale i po jej śmierci. Tylko ona była przyrodzoną panią królestwa Polskiego. Tylko ona miała prawo do tronu. Tymczasem myśląc o Polsce, o mężu, o przyszłości, dzieli  się z nim tym, co miała prawo posiadać tylko dla siebie. Uznała, że to dla niego i dla Polski lepsze.
To tylko dwa przykłady miłosierdzia królowej Jadwigi. Ile ich było? Trudno je wymienić. W końcu to przede wszystkim  te płynące z miłosierdzia notariusz kapitulny uznał  za wyróżniające.
Po 600 latach, kardynał Karol Wojtyła,  w 1974 r. w kazaniu  na 600 lecie urodzin i chrztu św. Jadwigi powiedział do młodzieży, która wypełniła nasza katedrę znamienne słowa: „Jadwiga musi być w was. Nie jest ona tylko wielką postacią z przeszłości. Znajduje się  w życiu naszego narodu. Przyszłość nasza od tego zależy, czy Wy młodzi potraficie zrozumieć  do końca tajemnicę jej wielkości i przeszczepić ją na swoje życie, na życie naszego pokolenia. Czy przyjmiecie tę wielką odpowiedzialność za dobro, które Bóg wam powierza, czy też  je rozproszycie, zmarnujecie. Czy pójdziecie drogą tej duchowej wielkości, którą Jadwiga nam  pokazała, czy też pójdziecie na płyciznę, na którą dzisiaj bardzo wielu prowadzi” (…). Przyjmijcie jej wspaniały wzór, wzór Jadwigi. Weźmijcie odpowiedzialność za to dobro, które Bóg przed wami stawia. A jeżeli czujecie, że to jest ponad wasze siły, to czyńcie tak jak Ona. Klękajcie przed Chrystusem Ukrzyżowanym i mówcie Mu. Modlitwa jest potężną siłą. Tylko z modlitwy, tylko z wiary wyrastają ludzie na miarę królowej Jadwigi. Nie wyrosną z niewiary, nie wyrosną z praktycznego materializmu, nie wyrosną z przeróżnych laicyzacji. Wyrosną z wiary, wyrosną z  modlitwy. Bo gdzie znajduje się źródło, źródło, z którego rośnie ludzki duch? To źródło jest w Bogu, jest w Jezusie Chrystusie”.
Potem jako papież w dniu kanonizacji, 19 lat temu powie „zaprowadź nas Jadwigi przed twój wawelski krzyż”.
Stojąc pod czarnym wawelskim krzyżem, obok relikwii św. Jadwigi królowej, na miejscu, na którym ona klęczała spoglądamy tak jak ona spoglądała na Ukrzyżowanego Jezusa i powtarzamy jego słowa do Filipa. „Filipie, kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca”. To jest to miejsce, na którym możemy zobaczyć Ojca. Tym miejscem jest krzyż. To właśnie stojąc pod krzyżem wchodzimy w samą istotę chrześcijaństwa: miłosierną miłość Ojca. Kto w nią wszedł, tak jak weszła św. Jadwiga królowa, kto kontemplował nieskończone miłosierdzie Boga w tajemnicy jego Paschy, ten też został  posłany, aby być miłosiernym jak Ojciec. Jako ci, którzy doznaliśmy miłosierdzia, okazujmy je. Okazujmy je przez cierpliwość i przebaczenie, przez czułość, do której tyle już razy wzywał nas Ojciec św. Franciszek, przez zapominanie o sobie. Jeden drugiego brzemiona nośmy pamiętając, że ci dostąpią miłosierdzia, którzy je pełnili. Niech nas  na tej drodze prowadzi św. Jadwiga. Miłosierdzie Boga czerpała z otwartego serca Zbawiciela. Nie zatrzymywała dla siebie, ale niosła innym. Dała  świadectwo i nie przestaje pomagać tym, którzy tak chcą żyć. 
Katedra  na Wawelu, 8 VI 2016;
 link do zdjęć z dnia 08.06.2016 "Od służącej do królowej":


24/25 VI. 2016 r odbyło się spotkanie modlitewne FZŚ na Jasnej Górze.  W tym roku wcześniej niż zwykle, ponieważ w ostatnim tygodniu lipca br odbywa się ŚDM z Ojcem św. Franciszkiem, w Krakowie


pielgrzymka VI 16,  FZŚ:
https://picasaweb.google.com/107508317318181005808/6300509847987447105?authuser=0&authkey=Gv1sRgCP_myMaTqZTPtQE&feat=directlink 

sobota, 11 czerwca 2016

I sobota czerwca 2016 r - spotkanie modlitewne wokół Różańca św.

4 .VI. 2016 r

4 czerwca Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny (NSNMP)

Wspomnienie NSNMP zostało ustanowione przez papieża Piusa XII w 1944 roku.. Tajemnica Serca Maryi  jest ściśle związana z tajemnicą Serca Jezusa. Jej  serce poddane było  działaniu Ducha Świętego, aby jak najściślej zjednoczyć się z misją Syna. Poszukiwanie z bólem serca i wierne przechowywanie wszystkiego w sercu doprowadziły Ją do doskonałego posłuszeństwa woli Boga Ojca, które nadaje rytm biciu Serca Jezusa.

czyt. z księgi proroka Izajasza (61,9-11)
Psalm responsoryjny (2Sm 2,1,4-8)
ref. Całym swym sercem raduję się w Panu

Ewang. w/g św. Łukasza (2,41-51)

Mszę św. o godz. 9 odprawił O.Mariusz  Kaczmarczyk. Homilię swą oparł na Ewangelii przeznaczonej na ten dzień. Rodzice szukali Jezusa i znaleźli Go, gdy nauczał w świątyni. My też jak Rodzice Jezusa pytamy nieraz dlaczego to, czy tamto nas spotkało.Musimy poczekać, nie uciekniemy od tego bólu. Przyjąć to trudne, które stanęło na naszej drodze. Maryja nie uciekła od odpowiedzi  na pytanie, które zrodziła w Jej sercu niezrozumiała sytuacja. Potem zrozumiała, po 30 latach. My też po długim czasie możemy zrozumieć, dlaczego coś trudnego nam spotkało.  Umieć przyjąć to, czego teraz nie rozumiemy - jakże to ważne.
Po Mszy św. modliliśmy się jedną częścią Różańca św, jak zwykle w I sobotę miesiąca..

środa, 1 czerwca 2016

Regionalny dzień skupienia w Sieprawiu 21. V. 2016 r

link do zdjęć z Dnia Skupienia w Sieprawiu.

https://picasaweb.google.com/107508317318181005808/6287221031615875889?authuser=0&authkey=Gv1sRgCPjshfrkldzWywE&feat=directlinks

II sobota maja 2016 r - spotkanie modlitewne FZŚ

14 V 2016 r
Spotkanie modlitewne FZŚ rozpoczęło się od spotkania na salce o g. 9. Tu na początku podarowaliśmy bukiet róż i najlepsze życzenia O. Jerzemu – naszemu  czcigodnemu Opiekunowi z racji Imienin, które obchodził 23 IV. Potem, przy miłym poczęstunku Imieninowym skupiliśmy się na temacie 4 przykazania Bożego, temacie podpowiedzianym przez nasza gazetkę franciszkańską "Głos św. Franciszka". S. Jola przeczytała ten artykuł, a po nim rozpoczęła się braterska wymiana zdań na temat tego przykazania. Ważny był głos O. Jerzego w tej kwestii, podyktowany doświadczeniem konfesjonału. Bóg mówi w tym przykazaniu, by czcić ojca i matkę, ale nie mówi, by czcić dzieci-zauważył O. Jerzy, chociaż miłość obowiązuje obie strony, w/g ogólnego przykazania miłości, które przyniósł P Jezus. Dziś młodym zwłaszcza tym, którzy się usamodzielnili, mają własne rodziny, trudno wyczuć do jakich granic trzeba pochylać się nad rodzicami, jak dzielić czas między nich, a własna rodzinę. Często Jezus w osobie kapłana podpowiada im to w Sakramencie Pokuty. Na pewno dużo może tu pomóc modlitwa, jak zauważył brat Ryszard, który krótko opowiedział  też o swoim przykrym doświadczeniu spotkania ludzi, którzy wyśmiewają nasze praktyki religijne. Dziś rodziny wielodzietne są źle postrzegane-mówiła S. Maria. A brat Krzyś zauważył, że dawniej stabilność małżeństw była większa niż dziś, zapewne dlatego, że były to małżeństwa Sakramentalne. 
Tego dnia odbyło się czuwanie nocne przed uroczystością Zesłania Ducha św.w kościele OO.Kapucynów-także w innych kościołach K-wa. Poprzedziła ją nowenna. 1 dzień nowenny był prowadzony przez naszą Wspólnotę w osobie S. Joli i Marii przy życzliwej pomocy Brata Siergieja.
O godz. 11 uczestniczyliśmy 14 V we Mszy św., w czasie której 6 diakonów kapucyńskich przyjęło Sakrament Kapłaństwa z rąk ks. Bisk. Jana Zająca. O. Jerzy koncelebrując tę Mszę św. modlił się za naszą Wspólnotę. Ta wspaniała uroczystość uzmysłowiła nam, jak wielką odpowiedzialność powierza Pan Bóg ludziom, czy to w stanie kapłańskim, czy świeckim, w budowaniu wspólnoty wierzących w oparciu o posługę, realizowaną we wzajemnej miłości. Nowych tegorocznych prezbiterów tych i innych polecamy Bogu w modlitwie.

7. Sobota Okresu Wielkanocnego
Dz 28,16–20.30–31
J 21,20–25
Ty pójdź za Mną! (J 21,22).
Taka odpowiedź pada z ust Pana Jezusa na pytanie św. Piotra: Panie, a co z tym będzie? (J 21,21). Istnieje wielka pokusa – niestety, bardzo często w nią wpadamy – myślenia porównaw­cze­go. W życiu religijnym jest to bardzo wielka przeszkoda. Zestawiamy siebie z innymi, starając się zobaczyć, jak wypadamy, czy jesteśmy w porządku, czy jesteśmy lepsi od innych. Pytamy się: dlaczego ja nie mam, kiedy inni mają, dlaczego inni mogą, a ja nie... Czasami to myślenie przyjmuje formę zatroskania o innych w formie pytania, np.: Czy uczciwi, ale niewierzący, będą zbawieni?
Piotr na pytanie: Panie, a co z tym będzie? (J 21,21), otrzymuje odpowiedź: Cóż tobie do tego? Ty pójdź za Mną! (J 21,22). Myślenie porównawcze wypływa z lęku o ocenę własnego postępowania. Czujemy się jak przed sądem i staramy się o własną sprawiedliwość. Przez porównanie z gorszymi od nas, odwołując się do prawa i zasad, szukamy usprawiedliwienia dla siebie. Jednak w ten sposób uciekamy od prawdziwego spotkania z Bogiem w prawdzie i chowamy się za parawanem prawa i zasad, chowamy się za innymi, a właściwie w anonimowym tłumie. Natomiast Bóg jest Bogiem żywym, co oznacza, że jest Bogiem żywej relacji osobowej, bezpośredniego spotkania tu i teraz. Jeżeli chcemy prawdziwie się z Nim spotkać, musimy walczyć o bycie tu i teraz przed Bogiem. Gabriel Marcel bardzo trafnie powiedział: „Bóg jest absolutnym TY”. Co oznacza, że jest naprawdę jedynie w relacji: ja – TY. Możemy w nią wejść jedynie wtedy, gdy usłyszymy Jego wezwanie i potrafimy z odwagą na nie odpowiedzieć. Tak powinno być podczas liturgii i modlitwy. Jeżeli natomiast mówimy o „Nim”, to nie jest to Bóg żywy, ale co najwyżej idea Boga.
Trzeba nam wyjść z tłumu, stanąć przed Bogiem żywym i odważnie odpowiedzieć na Jego osobiste wezwanie. Człowiek z istoty jest odpowiedzią na Boże wezwanie. Do wielkiego daru należy usłyszenie tego wezwania. W tym celu trzeba się wyciszyć i skupić w słuchaniu. Z głębi tego słuchania dochodzi do nas wezwanie: „Ty pójdź za Mną”, które domaga się z naszej strony odważnej decyzji.
W tej perspektywie trzeba widzieć nasze chrześcijańskie powołanie. Wiem, Komu zawierzyłem (2 Tm 1,12). Chrzest jest pierwszą i najważniejszą konsekracją każdego chrześcijanina, jest zanurzeniem w śmierci Chrystusa, aby całkowicie należeć do Jego życia w zmartwychwstaniu. Niestety, często nie w pełni uświadamiamy sobie głębię tajemnicy chrztu obecnej w nas. Trzeba nam zatem dojrzałych wyborów, które potwierdzają nasz chrzest i nadają mu konkretny kształt drogi życiowej.
We wcześniejszym fragmencie Ewangelii według św. Jana Pan Jezus powiedział do Piotra: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciąg­niesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz (J 21,18). Wiemy, że w przypadku św. Piotra oznaczało to śmierć podobną do śmierci Pana Jezusa. W naszym przypadku najczęściej oznacza trud pracy wyrastania ze swojego egocentryzmu i uczenie się posłuszeństwa. Taka jest nasza droga przerastania siebie, by upodobnić się do Chrystusa, naszego Pana.

I sobota maja 2016 r - w uwielbieniu Matki Jezusa i naszej

7 V 2016 r
Spotkanie modlitewne  z znaczącym udziałem  Loretańskiej Rodziny Różańcowej rozpoczęła Msza św. sprawowana przez naszego Ojca – Opiekuna, jak zwykle o g. 9. Po Mszy św. modliliśmy się na Różańcu św.w ważnych intencjach Kościoła, przeplatając rozważania poszczególnych tajemnic śpiewem… O. Mariusz jak zwykle towarzyszył nam swoja modlitwą do końca spotkania.
6. Sobota Okresu Wielkanocnego
Dz 18,23–29
J 16,23b–28
O cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię moje (J 16,23).
To wielka obietnica. Budzi ona jednak u wielu zwątpienie. Słyszy się czasem uwagi: tak bardzo się modliłem, a Bóg tego nie wysłuchał. Jest to szczególnie dramatyczne, gdy w grę wchodzi zdrowie czy życie własnego dziecka, prośba o uwolnienie od złego ducha czy podobne modlitwy odnoszące się do kogoś bliskiego. Kiedy nie dzieje się tak, jak byśmy tego pragnęli, rodzi się zwątpienie. Dlaczego Bóg nie wysłuchał, jeżeli przecież obiecał nam to Pan Jezus?
Dobrze jest sobie wcześniej uświadomić podstawową sytuację:
1.       Modlitwa i jej owoce odnoszą się do bardzo głębokich więzi z Bogiem. Nie jest ona prostym załatwianiem jakichkolwiek spraw. Katechizm Kościoła Katolickiego pisze o modlitwie prośby: „Dawca jest cenniejszy niż udzielony dar – On jest „Skarbem”, a jest w Nim serce Jego Syna; dar jest udzielany „jako dodatek” (KKK 2604). Ponadto Bóg lepiej od nas wie, co jest dla nas dobre. Kiedy coś daje, to daje według własnej miary, a nie naszego oczekiwania.
2.       Czy naprawdę dobrze się modlimy? Święty Jakub w liście pisze: Modlicie się, a nie otrzymujecie, bo się źle modlicie, starając się jedynie o zaspokojenie swych żądz (Jk 4,3).
Kiedyś uczniowie wprost prosili Pana Jezusa, by ich nauczył się modlić. Wówczas w odpowiedzi usłyszeli: Kiedy się modlicie, mówcie: Ojcze, niech się święci Twoje imię; niech przyjdzie Twoje królestwo!... (Łk 11,2n). Pan Jezus nie dał nam zwykłego tekstu modlitwy, ale dał wzór modlitwy, w którym najważniejsza jest sama postawa i sposób odnoszenia się do Boga. Wszystkie modlitwy chrześcijańskie powinny zawierać w sobie to, co niesie Modlitwa Pańska.
„Ojcze”, otwierające modlitwę, wskazuje na dziecięce odniesienie do Boga, pełne ufności i zawierzenia. Jednak słowo „ojcze” ma swoje odniesienie do konkretnej osoby w zależności od tego, kto je wypowiada. Święty Grzegorz z Nysy mówił: jeżeli złodziej, który liczy na to, że mu się uda przez kradzież wzbogacić, modli się „Ojcze”, to nie kieruje się do Boga, ale do tego, który kradzież popiera. Podobnie dla kłamcy liczącego na załatwienie swoich spraw dzięki kłamstwu, ojcem jest „ojciec kłamstwa”, czyli szatan, a nie Bóg. Jeżeli w tej perspektywie spojrzymy na dalsze prośby, to mogą one brzmieć przerażająco! Do kogo się modlimy, kiedy się modlimy?
Na początku modlitwy prosimy, by się święciło imię Boga, by przyszło Jego królestwo i spełniła Jego wola. Dopiero po tych prośbach pojawiają się prośby o nasze potrzeby. Dobra modlitwa zatem wpierw i przede wszystkim jest modlitwą o uwielbienie Boga i o Jego królestwo. Nasze doczesne potrzeby są dobre o tyle, o ile pomagają w realizacji tych pierwszych potrzeb i im służą. Jeżeli nasze ziemskie pragnienia przyćmiewają tamte prośby, to w istocie nie stajemy wobec Boga. Tytuł „Ojciec” jest jedynie kurtuazyjny.
W dzisiejszej Ewangelii Pan Jezus mówi o modlitwie w Jego imię, czyli przez odwołanie się do Jego imienia, z Jego polecenia i w zgodności z Jego nauką. Pamiętamy, jaki warunek postawił tym, którzy są Jego matką, braćmi i siostrami: kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten Mi jest bratem, siostrą i matką (Mt 12,50).
Podstawą naszego wysłuchania jest miłość Boga do nas:
W owym dniu będziecie prosić w imię moje, i nie mówię, że Ja będę musiał prosić Ojca za wami. Albowiem Ojciec sam was miłuje, bo wyście Mnie umiłowali i uwierzyli, że wyszedłem od Boga (J 16,26n).
On nas wysłuchuje, bo uwierzyliśmy w Jezusa, a tym samym z całą powagą przyjęliśmy Jego naukę. Nasza modlitwa powinna być zgodna z Jego nauką. Inaczej trudno ją nazwać „w imię Jezusa”. To jednak oznacza, że może być ona wysłuchana tak, jak Jego modlitwa w Ogrójcu. Nie według naszych ludzkich wyobrażeń, ale inaczej, o wiele głębiej, prowadząc do pełni życia, którego jeszcze nie znamy.