niedziela, 11 marca 2018

II sobota marca 2018 r - spotkanie modlitewne i braterskie FZŚ

T                                                knCh!


Mszę św. o godz 9 odprawił O.Jerzy.
Spotkanie braterskie rozpoczęło się modlitwą, a następnie odczytany został 1. Rozdział Reguły Franciszkańskiego  Zakonu Świeckich.
Po wspomnieniu siostry Zofii Czajki przypomniano o Rekolekcjach w Krzeszowicach od 16. (piątek) do 18. III (niedziela), Rekolekcjach Wielkopostnych w kościele Zakonu Kapucynów, Loretańska  od 25.III do 27. III,  ślubach wieczystych brata Mateusza Kaczorowskiego  19. III  godz.11.00              .
Brat asystent Jerzy powiedział o święceniach braci, wskazał na różnicę między bratem zakonnym bez święceń kapłańskich a bratem ze święceniami.
Podzielono się informacjami o naszych chorych.                            


Homilia:
Św. Łukasz  w rozdz.18 swej Ewangelii mówi o modlitwie. Trzeba być wiernym na modlitwie i nigdy nie ustawać. Modlitwa powinna być doświadczeniem wewnętrznym tych, którzy się modlą. Faryzeusz i celnik stoją przed Bogiem. Faryzeusz przestrzega zasad ale właściwie ufa sobie, nie Bogu – „Boże dzięki Ci, że nie jestem  jak inni”. Celnik natomiast staje w prawdzie wobec swej słabości – jest samotny i potrzebuje Bożej pomocy.  Celnik ufa Bożej miłości. To celnik poszedł do domu usprawiedliwiony. Św.  Łukasz mówi o istocie modlitwy. Nie zwracać uwagi na zewnętrzne gesty. One nie są wystarczające ( np. zachowanie postu, dawanie dziesięciny). Celnik taje w nagości wobec Boga. Gesty muszą być w harmonii z wnętrzem – powierzeniem się Bogu. Razem z Jezusem możemy wołać do Boga Ojca, by obdarzył nas pełnią swej miłości, by przemienić to, co w nas słabe. Modlitwa, post, jałmużna szczególnie teraz w W. Poście b.ważne w formacji wewnętrznej. Pytam siebie, czy staję wobec Boga prosząc o Jego litość, miłosierdzie.

Czytania na sobotę, 10 marca 2018

Dzień powszedni

(Oz 6, 1-6)
Chodźcie, powróćmy do Pana! On nas zranił i On też uleczy, On to nas pobił, On ranę przewiąże. Po dwu dniach przywróci nam życie, a dnia trzeciego nas dźwignie i żyć będziemy w Jego obecności. Poznajmy, dążmy do poznania Pana; Jego przyjście jest pewne jak poranek, jak wczesny deszcz przychodzi On do nas, jak deszcz późny, co nasyca ziemię. "Cóż ci mogę uczynić, Efraimie, co pocznę z tobą, Judo? Miłość wasza podobna do chmur o świtaniu albo do rosy, która prędko znika. Dlatego ciosałem cię przez proroków, słowami ust mych pouczałem, a Prawo moje zabłysło jak światło. Miłości pragnę, nie krwawej ofiary, poznania Boga bardziej niż całopaleń".

(Ps 51 (50), 3-4. 18-19. 20-21a)

Refren: Miłości pragnę, nie krwawej ofiary

Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej,
w ogromie swej litości zgładź moją nieprawość.
Obmyj mnie zupełnie z mojej winy
i oczyść mnie z grzechu mojego.

Ofiarą bowiem Ty się nie radujesz,
a całopalenia, choćbym dał, nie przyjmiesz.
Boże, moją ofiarą jest duch skruszony,
pokornym i skruszonym sercem Ty, Boże, nie gardzisz.

Panie, okaż Syjonowi łaskę w Twej dobroci,
odbuduj mury Jeruzalem.
Wtedy przyjmiesz prawe ofiary,
dary i całopalenia.

(Ps 95 (94), 8a. 7d)
Nie zatwardzajcie dzisiaj serc waszych, lecz słuchajcie głosu Pańskiego.

(Łk 18, 9-14)
Jezus opowiedział niektórym, co dufni byli w siebie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili, tę przypowieść: "Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz, a drugi celnik. Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: „Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie: zdziercy, niesprawiedliwi, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam”. A celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi, mówiąc: „Boże, miej litość dla mnie, grzesznika!” Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony".


I sobota marca 2018 r - spotkanie różańcowe po Mszy św.




T                                                                          knCh!    
                                                                                                       3.III. 2018
 Mszę św. o godz 9 odprawił O. Mariusz. Po Mszy św. - modlitwa różańcowa.
Homilia:
Pewien król zaprojektował swój pałac. Zaproponował, by ktoś z malarzy namalował jego pałac. Zgłosił się mało znany malarz. Ale król . chciał zatrudnić w tym celu lepszego malarza. Wtedy malarz ów rzekł - pozwól mi namalować choćby szczegół pałacu. Nie-rzekł król. Pozwól mi choć trzymać pędzel artysty, który będzie malować-odpowiedział ów malarz. I król się zgodził.
Jezus jest królem, Jego pałacem jest krzyż. Jego dzieło to przebaczenie (I czytanie).  Św. S Faustyna: „jeśli ktoś  żałuje za grzechy, znikają one jak krople wody”. Bóg upodobał sobie w miłosierdziu. Jeżeli chcemy trzymać pędzel i farbę Jezusowi – musimy przebaczać. Ile razy mam przebaczać-pyta apostoł, czy 7 razy. Nie-mówi Jezus, a 77 razy. Bez przebaczenia nie da się normalnie żyć.  Przebaczenie jest ważne dla  życia duchowego i psychicznego. Kto wybacza, czuje się wolny. W dzisiejszej Ewangelii czytamy, że Bóg sta le czeka na nas. Pamiętajmy o Jego przebaczeniu. To oddala smutek. Dobry syn z Ewangelii nigdy nie spotkał ojca jako ojca. Pewien ratownik w górach zginął bo ratował człowieka z wypadku. Tak trzymał farbę i pędzel za tych, którzy zginęli w górach, by byli zbawieni.
  

Czytania na sobotę, 3 marca 2018

Dzień powszedni

(Mi 7, 14-15. 18-20)
Paś lud Twój, Panie, laską Twoją, trzodę dziedzictwa Twego, co mieszka samotnie w lesie, pośród ogrodów. Niech wypasają Baszan i Gilead jak za dawnych czasów. "Jak za dni Twego wyjścia z ziemi egipskiej ukażę mu dziwy". Któryż bóg podobny Tobie, co oddalasz nieprawość, odpuszczasz występek Reszcie dziedzictwa Twego? Nie żywi On gniewu na zawsze, bo upodobał sobie miłosierdzie. Ulituje się znowu nad nami, zetrze nasze nieprawości. Wrzucisz w morskie głębiny wszystkie ich grzechy. Okażesz wierność Jakubowi, Abrahamowi łaskawość, co poprzysiągłeś przodkom naszym od najdawniejszych czasów.

(Ps 103 (102), 1b-2. 3-4. 9-10. 11-12)

Refren:Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia

Błogosław, duszo moja, Pana,
i wszystko, co jest we mnie, święte imię Jego.
Błogosław, duszo moja, Pana
i nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach.

On odpuszcza wszystkie twoje winy
i leczy wszystkie choroby.
On twoje życie ratuje od zguby,
obdarza cię łaską i zmiłowaniem.

Nie zapamiętuje się w sporze,
nie płonie gniewem na wieki.
Nie postępuje z nami według naszych grzechów
ani według win naszych nam nie odpłaca.

Bo jak wysoko niebo wznosi się nad ziemią,
tak wielka jest łaska Pana dla Jego czcicieli.
Jak odległy jest wschód od zachodu,
tak daleko odsuwa od nas nasze winy.

(Łk 15, 18)
Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem: "Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu i względem ciebie".

(Łk 15, 1-3. 11-32)
W owym czasie przybliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie, mówiąc: "Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi". Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: "Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: „Ojcze, daj mi część własności, która na mnie przypada”. Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swoją własność, żyjąc rozrzutnie. A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie, i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał na służbę do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola, żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły się świnie, lecz nikt mu ich nie dawał. Wtedy zastanowił się i rzekł: „Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu przymieram głodem. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mnie choćby jednym z twoich najemników”. Zabrał się więc i poszedł do swojego ojca. A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: „Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu i wobec ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem”. Lecz ojciec powiedział do swoich sług: „Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi! Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i weselić się, ponieważ ten syn mój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”. I zaczęli się weselić. Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to ma znaczyć. Ten mu rzekł: „Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego”. Rozgniewał się na to i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu: „Oto tyle lat ci służę i nie przekroczyłem nigdy twojego nakazu; ale mnie nigdy nie dałeś koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę”. Lecz on mu odpowiedział: „Moje dziecko, ty zawsze jesteś ze mną i wszystko, co moje, do ciebie należy. A trzeba było weselić się i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”".