poniedziałek, 6 lutego 2017

I sobota lutego 2017 r - spotkanie modlitewne LRR, FZŚ, SHNSPJ

T

Mszę św. o godz. 9 odprawił O. Mariusz. Po Mszy św. modliliśmy się na Różancu, odmawiając jak zwykle w I soboty jedną część Różanca św. W czasie homilii O Mariusz powiedział.
Teoretycznie przysługuje panu 1 godz. przerwy na obiad – mówi kierownik do nowego pracownika. A faktycznie zjadamy coś jeszcze przy biurku, w czasie pracy. Liczy się zysk, dlatego takie rozporządzenie dyrektora. Postawa P Jezusa inna. Apostołowie wracają z pieszej wędrówki ewangelizacyjnej. Zna Jezus  ludzkie potrzeby i dlatego mówi: "odpocznijcie nieco". Czy my też umiemy żyć bez ograniczania innych ludzi wokół nas. Czy mamy potrzebę zrozumienia innych wokół nas? Ojciec kaznodziei zostawiał warsztat w niedzielę i mówił-muszę odpocząć.  Ale w niedzielę, gdy nadarzyła się okazja, czynił uczynki miłosierdzia, tylko bez zapłaty. Gdy zatrzymujemy się w czasie zajęć na modlitwę, doznajemy nowych sił. U kaznodziei, w czasie modlitwy różańcowej przychodzą odpowiedzi na pytania teologiczne. Pewien człowiek rozmawiał z lekarzem, który stwierdził, że jest on zdrowy, ale męczy się, bo myśli tylko o sobie. Na recepcie napisał: uczyń komuś coś dobrego, a zaraz wyzdrowiejesz.

Czytania na sobotę, 4 lutego 2017

(Hbr 13,15-17.20-21)
Przez Jezusa składajmy Bogu ofiarę czci ustawicznie, to jest owoc warg, które wyznają Jego imię. Nie zapominajcie o dobroczynności i wzajemnej więzi, gdyż cieszy się Bóg takimi ofiarami. Bądźcie posłuszni waszym przełożonym i bądźcie im ulegli, ponieważ oni czuwają nad duszami waszymi i muszą zdać sprawę z tego. Niech to czynią z radością, a nie ze smutkiem, bo to nie byłoby dla was korzystne. Bóg zaś pokoju, który na mocy krwi przymierza wiecznego wywiódł spomiędzy zmarłych Wielkiego Pasterza owiec, Pana naszego Jezusa, niech was uzdolni do wszelkiego dobra, byście czynili Jego wolę, sprawując w was, co miłe jest w oczach Jego, przez Jezusa Chrystusa, któremu chwała na wieki wieków! Amen.

(Ps 23,1-6)
REFREN: Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego

Pan jest moim pasterzem,
niczego mi nie braknie.
Pozwala mi leżeć
na zielonych pastwiskach.

Powadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć,
orzeźwia moją duszę.
wiedzie mnie po właściwych ścieżkach
przez wzgląd na swoją chwałę.

Chociażbym przechodził przez ciemną dolinę
zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną.
Kij Twój i laska pasterska
są moją pociechą.

Stół dla mnie zastawiasz
na oczach mych wrogów.
Namaszczasz mi głowę olejkiem,
kielich mój pełny po brzegi.

Dobroć i łaska pójdą w ślad za mną
przez wszystkie dni mego życia
i zamieszkam w domu Pana
po najdłuższe czasy.

(J 10,27)
Moje owce słuchają mojego głosu, Ja znam je, a one idą za Mną.

(Mk 6,30-34)
Po swojej pracy apostołowie zebrali się u Jezusa i opowiedzieli Mu wszystko, co zdziałali i czego nauczali. A On rzekł do nich: Pójdźcie wy sami osobno na miejsce pustynne i wypocznijcie nieco. Tak wielu bowiem przychodziło i odchodziło, że nawet na posiłek nie mieli czasu. Odpłynęli więc łodzią na miejsce pustynne, osobno. Lecz widziano ich odpływających. Wielu zauważyło to i zbiegli się tam pieszo ze wszystkich miast, a nawet ich uprzedzili. Gdy Jezus wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce nie mające pasterza. I zaczął ich nauczać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz