środa, 9 marca 2011

ŚRODA POPIELCOWA 9.03.2011


„Z Chrystusem jesteście pogrzebani w Chrzcie,
z Nim jesteście także wskrzeszeni”
(por. Kol 2,12)

 Dziś rozpoczyna się okres Wielkiego Postu - Środa Popielcowa dla nas Franciszkanów Świeckich czas powrotu do korzeni do Chrztu Świętego, w którym zostaliśmy zanurzeni. Pobudzeni mocą Ewangelii mamy wciąż zaczynali od nowa i ustawicznie się nawracać. W ten sposób mamy upodabniać się do Chrystusa i razem z Nim oddawać się na służbę Ojcu i braciom. 


„Mnie bratu Franciszkowi, Pan tak dał rozpocząć życie pokuty: gdy byłem w grzechach widok trędowatych wydawał mi się bardzo przykry. I Pan sam wprowadził mnie między nich i okazywałem im miłosierdzie. I kiedy odchodziłem od nich to, co wydawało mi się gorzkie, zamieniło mi się w słodycz duszy i ciała, potem nie czekając długo porzuciłem świat”.(Pisma św. Franciszka z Asyżu s. 96, 1-3)
Dla św. Franciszka wszystko jest łaską, nawet pokuta, która początkowo nie jest ani łatwa, ani miła jest darem Bożym. Z czasem i ona staje się słodyczą, dla której warto jest porzucić dotychczasowe stanowiska, rozrywki i wszystko to, co niesie świat. Święty Franciszek rozpoczął pokutę od miłości tych, których nienawidził, czyli od trędowatych i jak mówi w powyższym cytacie zaczął okazywać im miłosierdzie. W przypadku św. Franciszka podjęcie pokuty oznaczało zmianę życia, nawrócenie, które było stałą tendencją trwająca przez resztę jego życia. Jak sam mówi porzucił świat i wszystkie jego uciechy, zaś w to miejsce weszła pokuta, która stała się nieodłączną towarzyszką Jego życia. Prawie, że we wszystkich pismach św. Franciszka widoczne jest nawoływanie do pokuty i czynienia miłosierdzia. Zachęca też swoim przykładem ciągle umartwiając swoje ciało, nękając je postami i umartwieniami, które sprawiają, że ciało podporządkowuje się jego woli.
„Z rozwagą trzeba zaspokajać potrzeby brata ciała, żeby nie wzniecało burzy zniechęcenia. Bo żeby nie zniechęcało go czuwanie i żeby ze czcią trwało na modlitwie, trzeba mu usunąć okazję do niezadowolenia.(..) żar ducha już tak ciało oswoił, że gdy jego dusza tęskniła za Bogiem, to pragnęło Go także i ono, prześwięte i to jak najbardziej”.(Celano II 129 s. 152)
W napomnieniu dziesiątym Franciszek zwraca uwagę na to, że największym wrogiem człowieka jest on sam ze swoimi zachciankami, które pragnie zadowolić, a które sprzeciwiają się pragnieniom ducha.
„Wielu jest takich, którzy grzesząc lub doznając krzywdy składają winę na nieprzyjaciela lub bliźniego. Lecz nie jest tak. Każdy ma, bowiem w swojej mocy nieprzyjaciela, mianowicie własne ciało, przez które grzeszy. Dlatego błogosławiony ten sługa, który mając w rękach takiego nieprzyjaciela, ma go związanego i roztropnie ma się przed nim na baczności. Dopóki, bowiem tak postępuje żaden inny nieprzyjaciel widzialny, czy nie widzialny nie może mu zaszkodzić”.
Franciszek, choć sam nieustannie podejmuje czyny pokuty i coraz więcej wymaga od siebie, to od swoich braci wymaga jedynie tylko minimum tego, co nakazuje Kościół. Franciszek nie wymaga również od innych wyrzeczeń przechodzących ich możliwości. Znany jest tu przykład, gdy jeden z braci budzi się w nocy bardzo cierpiąc z głodu, wtedy Franciszek nakazuje zastawić stół i zasiąść wraz z nim do wspólnego posiłku:
„Pewnej nocy, kiedy już wszyscy ułożyli się na spoczynek jedna z owiec woła: „Bracia umieram, umieram, umieram z głodu”. Natychmiast pasterz wstaje i spieszy odpowiednio zapobiec potrzebie umierającej owieczki. Każe przygotować stół, choć zastawiony prostymi potrawami, gdzie brak wina, jak często bywa, zastępuje woda. Sam pierwszy zaczyna jeść, a także innych zaprasza do stołu, a to w imię miłości, żeby ów brat nie rumienił się ze wstydu”.(II Celano 22 s. 106)
Tak, więc we wszystkim potrzeby jest umiar i wyczucie, a jeśli zachodzi potrzeba nie wolno stawać się obojętnym, lecz należy dbać o innych i nawet złamać obowiązujące zasady by pomóc bliźniemu. Głównie jednak apeluje o rozsądek w czynach pokuty.
Święty Franciszek nienawidzi tych, którzy nie szczerze podejmują pokutę i powtarza z Jezusem, iż oni odebrali już swoją nagrodę.
„Wielu jest takich, którzy oddając się gorliwie modlitwom i obowiązkom, nękają swoje ciała licznymi postami i umartwieniami, lecz z powodu jednego tylko słowa, które zdaje się być krzywdą dla ich ciała, lub z powodu jakiejś rzeczy, której się ich pozbawia, wzburzają się i wpadają w gniew”.(Upomnienie 14)
Nie jest to prawdziwa pokuta, lecz pycha, przez którą chcą pokazać innym, jacy to oni są umartwieni, a gdy przychodzi próba pokazują swoje prawdziwe oblicze. Święty Franciszek zabronił także noszenia żelaznych obręczy z kolcami, łańcuszków itp. (z resztą bardzo „modnych” w średniowieczu) Gdyż nie na tym polega prawdziwa pokuta, ta jest tam gdzie wyrzekamy się swojej woli, przyzwyczajeń, ta jest prawdziwa gdyż dotyczy naszego wnętrza.
U św. Franciszka widoczny jest także drugi aspekt pokuty, jakim jest spowiedź, aby była ona ważna należy pełnić kilka warunków między innymi: żal za grzechy, skrucha, szczere wyznanie win, odwrócenie się od grzechów oraz odpowiednie zadośćuczynienie, zwane pokutą.
„Sługą wiernym i roztropnym jest ten, który nie zaniedbuje pokuty za wszystkie swoje przewinienia: wewnętrznie przez skruchę, a zewnętrznie przez wyznanie winy i uczynki wynagradzające”.(Upomnienie 24,3)
Tak, więc za grzechy należy nieustannie pokutować, stąd tak wiele uczynków pokuty w życiu św. Franciszka. Wiele by można przytaczać przykładów umartwień z życia św. Franciszka, ale nie to jest celem. Święty Franciszek nawołuje także do pokuty sakramentalnej i zaleca ja swoim braciom.
„Bracia moi, tak klerycy i jak nie klerycy niech wyznają swoje grzechy przed kapłanami naszego zakonu. Jeśli to nie możliwe, nich spowiadają się u innych katolickich i roztropnych kapłanów. Niech bracia dobrze wiedzą i pamiętają, że jeśli kapłan katolicki dał im rozgrzeszenie i pokutę, to otrzymali z pewnością rozgrzeszenie z tych grzechów, z których się wyspowiadali, byle by tylko starali się nałożoną pokutę wypełnić pokornie i wiernie”. (Reguła nie zatwierdzona rozdział 20, 1-4)
Święty Franciszek zachęcając do pokuty jednocześnie przestrzega wszystkich tych, którzy jej nie czynią. Przypomina, że, wisi nad nimi groźba potępienia. Franciszkowi zależy na szczęściu innych ludzi i dlatego zachęca wszystkich do czynienia uczynków pokuty i miłosierdzia.
„Błogosławieni, którzy umierają w pokucie, bo będą w królestwie Niebieskim. Biada tym, którzy umierają bez pokuty, bo będą synami diabła pełniącymi jego uczynki i pójdą w ogień wieczny. Czuwajcie i wystrzegajcie się wszelkiego zła i wytrwajcie w dobrym aż do końca”.(Reguła, I rozdział 21, 7-10)
Wiele by można mówić o uczynkach pokuty w życiu świętego Franciszka, gdyż całe jego życie od czasu, nawrócenia było jedną wielką pokutą, którą traktował jako łaskę i nie każdy ją posiada. Święty Franciszek w pełni wykorzystał tą łaskę i czynił pokutę w rozumieniu ściśle ewangelicznym, czyli zmiany życia.
br. Szczepan Dzyr

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz