T knCh! 3.08. 24 r
Mszę św. o g 9 odprawił O. Mariusz. Po Mszy św.
modliliśmy się jedną częścią Różańca św.
W czasie homilii usłyszeliśmy:
W dzisiejszych czytaniach mamy ludzi, którzy wierzą, którzy nie
wierzą i którzy nie dowierzają. Tak jest w pierwszym czytaniu,
jeśli chodzi o Jeremiasza. W Ewangelii Herod nie wie, czy wierzy,
czy nie. Czy sprawa naszej wiary i niewiary jest nie do rozwiązania?
Jest do rozwiązania. Jesteśmy współdomownikami Boga, jak czytamy
w liście św. Pawła do Efezjan. Jeśli jesteśmy dziećmi, mamy
pewne obowiązki ale i prawo. Np.. dziecko ma prawo by dostać
jedzenie, ubranie, spanie. I tak my mamy prawo powiedzieć; ja czegoś
potrzebuję. Ale mogę mieć trudności. Mam prawo prosić Boga, ale
nie wymagać natychmiastowej realizacji. Niektórzy uważają, że
przyjdą do Boga, kiedy będą idealni, lub kiedy będą się
intensywnie modlić. Św. Tomasz powiedział: potrzebuję znaku. P.
Jezus go za to nie potępił. I został świętym. Miał prawo
domagać się swego zrozumienia i z niego skorzystał. W rozumieniu
różnych osób mówimy o znakach od Boga. Gdy patrzymy na nasze
życie, to wątpię, czy jest tu osoba, która nie miałaby znaku od
Boga. A jakiego znaku potrzebuje, trzeba to powiedzieć. I Bóg da,
bo ważne jest, by uwierzyć. Tomasz uciekł gdzieś, nie mógł
sobie poradzić z losem. Bóg dał mu znak, by nie był już
niedowiarkiem. I ja mogę powiedzieć: daj mi znak, o który Cię
proszę.
Kolor
szat: zielony, biały
Rok
B, II
XVII
Tydzień zwykły
Pierwsze
czytanie (Jr 26, 11-16. 24)
Kapłani
i prorocy zwrócili się do przywódców i do całego ludu tymi
słowami: „Jeremiasz zasługuje na wyrok śmierci, gdyż prorokował
przeciw temu miastu, jak to słyszeliście na własne
uszy”.
Jeremiasz zaś rzekł do wszystkich przywódców
i do całego ludu: „Pan posłał mnie, bym głosił przeciw temu
domowi i przeciw temu miastu wszystkie słowa, które słyszeliście.
Teraz więc zmieńcie swoje postępowanie i swoje uczynki, słuchajcie
głosu Pana, naszego Boga; wtedy ogarnie Pana żal nad nieszczęściem,
jakie postanowił przeciw wam. Ja zaś jestem w waszych rękach.
Uczyńcie ze mną, co wam się wyda dobre i sprawiedliwe. Wiedzcie
jednak dobrze, że jeżeli mnie zabijecie, krew niewinnego spadnie na
was, na to miasto i na jego mieszkańców. Naprawdę bowiem posłał
mnie Pan do was, by głosić do waszych uszu wszystkie te
słowa”.
Wtedy powiedzieli przywódcy i cały lud do
kapłanów i proroków: „Człowiek ten nie zasługuje na wyrok
śmierci, gdyż przemawiał do nas w imię Pana, naszego
Boga”.
Achikam przeto, syn Szafana, ochraniał
Jeremiasza, by nie został wydany w ręce ludu na śmierć.
Psalm
(Ps 69, 15-16. 30-31. 33-34)
Wyrwij
mnie z bagna, abym nie utonął,
wybaw mnie od tych, co mnie
nienawidzą,
ratuj mnie z wodnej głębiny.
Niech mnie nie
porwie nurt wody,
niech nie pochłonie mnie głębia,
niech
się nie zamknie nade mną paszcza otchłani.
W Twojej
dobroci wysłuchaj mnie, Panie
Ja zaś jestem nędzny i
pełen cierpienia,
niech pomoc Twa, Boże, mnie strzeże.
Pieśnią
chcę chwalić imię Boga
i wielbić Go z dziękczynieniem.
W
Twojej dobroci wysłuchaj mnie, Panie
Patrzcie i cieszcie
się, ubodzy,
niech ożyje serce szukających Boga.
Bo Pan
wysłuchuje biednych
i swoimi więźniami nie gardzi.
W
Twojej dobroci wysłuchaj mnie, Panie
Aklamacja
(Mt 5, 10)
Błogosławieni,
którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości,
albowiem
oni będą nazwani synami Bożymi.
Alleluja, alleluja,
alleluja
Ewangelia
(Mt 14, 1-12)
W
owym czasie doszła do uszu tetrarchy Heroda wieść o Jezusie. I
rzekł do swych dworzan: „To Jan Chrzciciel. On powstał z martwych
i dlatego moce cudotwórcze działają w nim”.
Herod
bowiem kazał pochwycić Jana i związanego wrzucić do więzienia.
Powodem była Herodiada, żona brata jego Filipa, Jan bowiem upominał
go: „Nie wolno ci jej trzymać”. Chętnie też byłby go
zgładził, bał się jednak ludu, ponieważ miano go za
proroka.
Otóż kiedy obchodzono urodziny Heroda, tańczyła
córka Herodiady wobec gości i spodobała się Herodowi. Zatem pod
przysięgą obiecał jej dać wszystko, o cokolwiek poprosi. A ona,
przedtem już podmówiona przez swą matkę, powiedziała: „Daj mi
tu na misie głowę Jana Chrzciciela”. Zasmucił się król. Lecz
przez wzgląd na przysięgę i na współbiesiadników kazał jej
dać. Posłał więc kata i kazał ściąć Jana w więzieniu.
Przyniesiono głowę jego na misie i dano dziewczęciu, a ono
zaniosło ją swojej matce.
Uczniowie zaś Jana przyszli,
zabrali jego ciało i pogrzebali je; potem poszli i donieśli o tym
Jezusowi.
ks.
Paweł Kosiński
Komentarz
do ewangelii z dnia (3 sierpnia 2024 r.):
Obraz:
Dzisiejszy fragment prezentuje nam wiele wątków. Oczyma wyobraźni
zobaczę króla Heroda, jego pogmatwane życie, męczeństwo Jana
Chrzciciela, które jest zapowiedzią śmierci na krzyżu Jezusa.
Przyjrzę się swoim skojarzeniom i odczuciom.
Myśl:
Herod Antypas rządził w Galilei od 4 r. przed Chrystusem do 34 r.
po Chr. Był uwikłany w grzeszny związek z Herodiadą, swoją żoną,
bratanicą i szwagierką. Związek ten był zakazany przez Prawo. To
ten sam król z opowieści o Mędrcach ze Wschodu, o ucieczce do
Egiptu i o rzezi niewiniątek w Betlejem. Zabija Jana Chrzciciela dla
kaprysu, ukazując, jak często środowisko, w którym żyjemy,
ściąga nas na złe drogi. Herod jest negatywnym ‘bohaterem’,
ale jego historia jest przestrogą dla nas, bo często dzieje się
tak również z nami, kiedy słuchamy i patrzymy, ale nie
rozpoznajemy tajemnicy Boga i nie nawracamy się, lecz ‘eliminujemy’
źródło przykrości.
Emocja:
„Zasmucił się król”. Smutek mógłby świadczyć o refleksji,
o zmianie i wejściu na drogę nawrócenia. Herod jednak brnie w
grzech i odpowiada przemocą. Jego smutek nie prowadzi go do poprawy,
ale do większej zatwardziałości w złu. Nam to też
grozi.
Wezwanie:
Poproszę o uważność i umiejętność przyjęcia wezwania do
nawrócenia. Podziękuję Bogu za Jego cierpliwość do moich
uwikłań, słabości i grzechów.
Posłucham słów Matki Bożej
z Fatimy: „Przyszłam
upomnieć ludzkość, aby zmieniała życie i nie zasmucała Boga
ciężkimi grzechami. Niech ludzie codziennie odmawiają różaniec i
pokutują za grzechy.”
2 VIII przypada co roku odpust Porcjunkuli, ważny szczególnie dla wspólnoty franciszkańskiej
Odpust Porcjunkuli jest szczególny: każdy może z niego skorzystać niezależnie miejsca zamieszkania. Kiedy 2 sierpnia 1216 roku św. Franciszek go ogłosił, był zupełnie nową formą odpustu. „Bracia moi – mówił Franciszek do zgromadzonych – Chcę was wszystkich wysłać do raju!”.
Porcjunkula to ulubiony kościół św. Franciszka, który wyremontował własnymi rękami. Otrzymał go od benedyktynów w symbolicznej dzierżawie i stał się miejscem narodzin i sercem wspólnoty franciszkańskiej. Dziś, gdy wchodzi się do jego wnętrza, na progu widnieje napis: „hic locus sanctus est” – to miejsce jest święte, ponieważ tutaj Bóg rozmawiał z Franciszkiem. Gdy podniesiemy wzrok, kolejny napis mówi „heac est porta vitae aeternae” – to jest brama życia wiecznego, zawsze otwarta, właśnie dzięki odpustowi Porcjunkuli, który wyprosił w modlitwie św. Franciszek.
Pewnej nocy św. Franciszek, był pogrążony w modlitwie w Porcjunkuli, gdy nagle ciemne wnętrze małego kościoła rozświetliło jasne światło. Nad ołtarzem Franciszek zobaczył Chrystusa i Jego Najświętszą Matkę, otoczonych mnóstwem Aniołów. Franciszek pochylił głowę ku ziemi w adoracji i usłyszał skierowane do siebie pytanie, czego pragnie dla zbawienia dusz. Odpowiedź Franciszka była natychmiastowa: „Błagam, aby wszyscy, którzy skruszeni i wyspowiadani przyjdą odwiedzić ten kościół, mogli uzyskać obfite i hojne przebaczenie z całkowitym odpuszczeniem wszystkich kar za grzechy”. Pan Jezus obiecał mu spełnienie tej prośby pod warunkiem, że zwróci się do papieża po stosowne zezwolenia.
Franciszek niezwłoczne udał się do papieża Honoriusza III, który wysłuchał go uważnie i udzielił aprobaty. Na pytanie: „Franciszku, na ile lat chcesz tego odpustu?” – święty odpowiedział: „Ojcze Święty, nie proszę o lata, ale o dusze”. 2 sierpnia 1216 r., wraz z biskupami Umbrii, ogłosił zebranym w Porcjunkuli: „Bracia moi, chcę was wszystkich wysłać do raju!”. Tak narodził się odpust Porcjunkuli związany z datą 2 sierpnia i kościółkiem Porcjunkuli w Asyżu.
W czasach św. Franciszka główną formą uzyskania odpustu była pokuta związana z odbyciem wielkich pielgrzymek: do Santiago, do Rzymu, a przede wszystkim do Jerozolimy. Takie pielgrzymowanie wymagało wiele trudu, czasu, a także pieniędzy. Z oczywistych racji nie mogła być podjęta przez wszystkich. Gdy Franciszek wysunął prośbę, aby łaski związane z pielgrzymimi odpustami można było uzyskać poprzez modlitewne nawiedzenie kościoła Porcjunkuli, to wprowadzało to zupełnie nową praktykę pokutną w Kościele. Franciszek kierował się troską o tych ludzi, którym brakowało środków lub sił, aby odbyć pielgrzymkę do Ziemi Świętej. Odtąd uzyskanie odpustu stało się osiągalne dla tych, którzy szczerym sercem pragnęli nawrócenia – dla ubogich i cierpiących, których samo życie obciąża wystarczająco pokutą. Dziś Porcjunkula znajduje się wewnątrz pięknej bazyliki papieskiej pod wezwaniem Matki Bożej Anielskiej, gdzie modlitwa i posługa sakramentalnej spowiedzi trwa niemal nieustannie.
Początkowo odpust Porcjunkuli można było uzyskać tylko jednego dnia w roku – 2 sierpnia. Obecnie odpust ten można uzyskać przy każdorazowym nawiedzeniu kościółka Porcjunkuli w Asyżu oraz dnia 2 sierpnia, w święto Matki Bożej Anielskiej, w każdym kościele franciszkańskim i parafialnym.
Każdy, kto 2 sierpnia pobożnie nawiedzi swój kościół parafialny, odmówi w nim „Ojcze nasz” i wyznanie wiary, a także przystąpi do spowiedzi i przyjmie Komunię Świętą oraz pomodli się w intencjach papieża (nie za niego, ale w intencjach, w których on się modli) i wyzbędzie się przywiązania do jakiegokolwiek grzechu, nawet lekkiego, zyska odpust zupełny.
Święto przebaczenia, jak nazywa się często w Asyżu dzień 2 sierpnia, jest też związany z pielgrzymowaniem. Do dziś wiele osób przybywa tu również pieszo w pielgrzymkach. Dni świąteczne w Bazylice Matki Bożej Anielskiej to katechezy, nabożeństwa pokutne oraz uroczyste celebracje Eucharystii i pełne radości koncerty i spotkania.
to kapliczka Porcjunkuli w bazylice NMP Anielskiej w Asyżu. kopię tej kapliczki mamy w Wieliczce u OO Reformatów