T knCh!
W tym roku w tym samym czasie były obecne 2 grupy na J.Górze, u stóp Królowej Polski: FZŚ i Apostolat Maryjny Cudownego Medalika. Na Apelu Jasnogórskim 26 VII o godz. 21 były obecne obie te grupy. Następnie rozdzielono je. FZŚ modlił się w Bazylice Jasnogórskiej, a Apostolat Maryjny w cudownej kaplicy. Tu została odprawiona dla niego Msza św. o godz. 23. Potem, o godz. 24 w cudownej kaplicy została odprawiona Msza św. dla FZŚ. Po niej odbyło się modlitewne czuwanie ze św. Franciszkiem do godz. 3 dnia 27 VII. Było ono pięknie przygotowane przez odpowiedzialne grupy. Szczególnie pozostało w pamięci wielu piękne rozważanie "uczestniczę we wspólnocie Kościoła", prowadzone przez region katowicki.
27.VII. przed Mszą św. o godz. 11.30 modliliśmy się wspólnie na Różańcu ,św., a o godz. 15 Koronką do Bożego miłosierdzia, a potem Drogą Krzyżową na Wałach Jasnogórskich.
26/27
VII 24 r godz
24
W
czasie Mszy św. o g 24 O. Miron Górecki powiedział:
Niech
Pan
obdarzy was wszystkich pokojem! Dziękujemy Bogu za łaskę spotkania
z naszą Matką
i Królową,
by
umocnić naszą wiarę. Jesteśmy pielgrzymami. Wysławiamy
Boga, jak P Jezus, że objawił rzeczy Boże prostaczkom. Św. Nasz
O Franciszek do nich należał. Poślubił Panią Biedę, by
naśladować P Jezusa radykalnie. W życiu św. Franciszka
widzimy naśladowanie P Jezusa ubogiego i umiłowanie ubogich. To
jedność, jakby 2 strony tego samego medalu. Greccio, Alwernia,
Pieśń słoneczna i śmierć św. Franciszka
– Pan daje nam
łaski przeżycia tych Jubileuszy.
To powód do rewizji naszego życia. Co jest istotą
franciszkańskiego charyzmatu? Reguła FZŚ
mówi: zachowanie Ewangelii P Jezusa,
naśladując
św. Franciszka z Asyżu. O czym w dzisiejszej Ewangelii
przypomina nam św. Franciszek?
Istota - to osobowa z Nim relacja, a P Jezus stale mówi, że jest
Drogą,
Prawdą
i Życiem.
Trzeba pozwolić, by P Jezus na nas patrzył.
Franciszek doświadcza tego w kościółku
św. Damiana.
Na krzyżu św Franciszka, P Jezus wygląda jak żywy, ma np. otwarte
oczy, nie mówi o porażce. W postawie św. Franciszka odczytujemy
doświadczenie bycia kochanym. To
współbrzmi z Pawłowym : nie daj Boże abym miał się chlubić
czym innym, jak tylko krzyżem P Jezusa. Św. Franciszek uczy nas
trwać przy ukrzyżowanym. Św.
Nasz Ojciec Franciszek przypomina, że kto idzie za Chrystusem,
otrzymuje prawdziwy pokój. Kochajmy P Jezusa, który przeszedł
umiłowawszy krzyż. Pokój św. Franciszka to pokój P Jezusa, a
znajduje go tylko ten, kto bierze Jego jarzmo. To jarzmo można nieść
tylko z łagodnością i pokojem serca. Ucz nas stale Franciszku być
narzędziami pokoju. Daj nam słodycz Twej
wiary, nadziei, miłości. Niech Twe rany będą uleczeniem ran P
Jezusa, w czym i my też chcemy mieć udział czynami miłości
zwłaszcza tej najtrudniejszej – miłości nieprzyjaciół –
byśmy stawali się coraz lepszymi narzędziami pokoju i dobra.
27.VII. 24 godz 10.30 – konferencja formacyjna dla Apostolatu Maryjnego
Bóg
daje znaki. 800 lat temu Bóg dał znak św. Franciszkowi z Asyżu –
stygmaty. 200 lat temu Bożym znakiem był cudowny medalik. Radujemy
się we wspólnocie Kościoła. Hasłem
tego roku formacyjnego jest cierpliwość. Przy braku cierpliwości
mówimy; gdzie
się człowiek spieszy, tam się diabeł cieszy. Cierpliwość jest
potrzebna wszystkim. Potrzeba cierpliwości, aby być cierpliwym.
Jak uczyć się cierpliwości? To proces wspinaczki na własną
górę.. Potrzebny jest czas, cierpliwość, systematyczność.
Dzieło Boga dokonuje się powoli. W Ps 37 czytamy: powierz Panu
swoją drogę, zaczekaj, Bóg
będzie
działał.
Przez
cierpliwość dusza ukazuje, czy kocha Boga, jak przypomina św.
Franciszek. Żywe jest Słowo Boże i skuteczne. W 1 liście św.
Pawła do Koryntian
czytamy m.in. „miłość cierpliwa jest”. Jeśli P. Jezus będzie
żył w nas, nasze serce będzie cierpliwe.
Nieraz
myślimy: mam zawsze rację. Przede wszystkim jest P Jezus, który ma
moc gładzić grzechy. Jezu, żyj we mnie! Św. S. Faustyna
modli się: Jezu, ufam Tobie! Parafrazą tego zawołania jest
zawołanie ks. Dolindo: Jezu, Ty się tym zajmij. Św.
Paweł w liście do Filipian mówi: wszystko mogę
w tym, który mnie umacnia.
W j. polskim mamy przyimki; z, dla, za - mówiące o współpracy z drugimi, dla drugich. Dziś najczęściej widzimy, że jeden występuje przeciw drugiemu. To nie buduje, a burzy. Co uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, mnie czyniliście, mówi P Jezus. Spełnienie jakiegoś obowiązku za kogoś jest pięknym dziełem. Idźmy w naszej formacji życiowej – jeden za drugiego. Jeśli po tej pielgrzymce uda się to nam chociaż w 1% to już będzie dobrze. Po pielgrzymce do ziemi Świętej pesel się nie zmieni, ale jeśli tacy sami będziemy po pielgrzymce, to oznacza, że nie miała ona sensu. Wróćmy z konkretnymi postanowieniami: co zrobić, by bardziej kochać, apostołować, by lepiej budować wspólnotę. JEZU CICHY I POKORNEGO SERCA, UCZYŃ SERCA NASZE WG SERCA TWEGO! Rozpoczynamy Wielką Nowennę przed 2000 rokiem Odkupienia 2024 – 2033 r. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski ks biskup Tadeusz Wojda mówi, że to czas, by podejmować nowe inicjatywy. Stowarzyszenie Cudownego Medalika chce włączyć się w to darem duchowym. W chwili, gdy podczas Eucharystii,kapłan przyjmuje Komunię św., możemy westchnąć do Boga: "Panie, uświęć go". Kolejna inicjatywa to:odważny, bardzo staranny znak krzyża św. Czy mam odwagę przeżegnać się, gdy przechodzę obok kościoła?
O
godz
11.15 głos zabrała S E.Nogaj: pokój i dobro! Bogu dzięki, że tu
jesteśmy. Od 31 lat pielgrzymujemy na J. Górę. W ostatnim czasie
przeżywamy Jubileusze: 2021 r – Jubileusz 800 lecia FZŚ, 2022 r –
100-lecie śmierci bł. Anieli Salawy, 2023 r – 800 -lecie Greccio,
2024 r – 800-lecie stygmatów św. Franciszka, 2025
r- 800-lecie „Pieśni słonecznej „ św. Franciszka, 2026r –
800-lecie śmierci św. Franciszka. Ufamy, że M. Boża, do której
pielgrzymujemy, będzie nam dalej wypraszać łaski, a szczególnym
darem – czas zjednoczenia z Bogiem w czasie Mszy św. Po tej Mszy
św. S. Emilia odnowiła akt zawierzenia FZŚ M. Bożej – Królowej
Polski. Wszyscy modlący się włączyli się w to powtarzając –
ZAWIERZAMY!
27. VII. godz. 11.30
Główna Msza św. pielgrzymki na J. Góre FZŚ ( 31-sza) i Apostolatu Maryjnego cudownego medalika (44-ta) miała miejsce 27 VII 24 o g 11.30 na błoniach J Góry. Byli obecni m in. O.Witold Regulski – Opiekun regionalny FZŚ i Arkadiusz Czaja – Opiekun krajowy FZŚ. Koncelebrowanej Mszy św. przewodniczył ks biskup Adrian Puta (diec.zielonogórsko-gorzowska), współcelebrowali także opiekunowie Apostolatu Maryjnego z ks wizytatorem dr Pawłem Holcem CM, z dyrektorem Apostolatu Maryjnego ks Józefem Basajem. Tematem homilii była cierpliwość co współbrzmiało z hasłem pielgrzymki Apostolatu Maryjnego: „Maryja – wzorem cierpliwości". W czasie homilii ks biskupa usłyszeliśmy: Niech Niepokalana Maryja uprasza Pokój i Dobro! Każdego roku rozważamy 1 cnotę św. Franciszka . W tym – cierpliwość. Z obcowania z Bogiem czerpiemy miłość, radość, pokój. Kolejne owoce- z relacji z człowiekiem. Tu ”na czele stoi” cierpliwość. Inne owoce muszą się wiązać z cierpliwością. Święci: Teresa Wielka, Tomasz z Akwinu mówią: cierpliwość jest bardzo potrzebna. Bóg ma swój czas, miarę. Cierpliwość w małych rzeczach! Przykład cierpliwości widzimy u M .Bożej. Cnotę cierpliwości potrzebujemy głównie w naszej relacji z Bogiem. Nieraz prosimy i od razu nie otrzymujemy. Potrzeba cierpliwości. Bóg ma swoje plany. Jeśli Ojciec nie daje to nie dlatego, że nie kocha. Cierpliwości potrzebujemy w relacji z drugim człowiekiem, w szczególności i przede wszystkim z najbliższym nam. Dziadkowie czekają, by dostrzec świadectwo wiary u wnuków. Łatwo załamać ręce, gdy jest inaczej niż oczekujemy. Mieć cierpliwość na wzór M. Bożej. Potrzebujemy cierpliwości dla siebie. Widzę moją małość – stale ten sam grzech. Musimy się nauczyć cierpliwości do znaków czasu. Przemija stary świat. Rodzi się nowy – jeszcze niewyraźny. Następują szybkie zmiany. Nie widać wyraźnie nowego. Można odżegnywać się od tego, że żyjemy tzn. jesteśmy potrzebni Bogu.
S. Wiesi Kostuch wyrażamy wdzięczność za zdjęcia wykonane w czasie pielgrzymki. zamieszczone poniżej są niektóre z nich. Link do nich https://photos.app.goo.gl/
Homilia księdza biskupa Adriana Puta
Ksiądz biskup w homilii nawiązał do tematu pielgrzymki Apostolatu Maryjnego, którym była cierpliwość. Apostolat Maryjny przygotowuje się do jubileuszu i każdego roku rozważane są owoce Ducha Świętego zapisane w liście św. Pawła. Matka Boża w cnocie cierpliwości osiągnęła wspaniałe wyżyny. Ksiądz biskup zwrócił uwagę na to, że w cnotach podanych przez św. Pawła jest ukryta pewna ciekawa prawidłowość. Otóż trzy pierwsze cnoty odnoszą się do Boga, a są to: miłość, pokój radość. One rodzą się w człowieku z jego obcowania z Bogiem. Pozostałe owoce Ducha Świętego, o których pisze św. Paweł dotyczą bardziej naszej relacji z drugim człowiekiem, albo, mówiąc inaczej, rodzą się z naszej relacji z człowiekiem, która jest piękna, ale i czasem trudna. Na początku tych owoców odnoszących się do człowieka jest cierpliwość. Pozostałe owoce wiążą się z cnotą cierpliwości. Św. Tomasz mówi, że cnota cierpliwości jest związana z męstwem i oznacza stałość postępowania w dobrym. Ileż trzeba mieć w sobie tej cnoty cierpliwości na wzór Matki Najświętszej, aby na co dzień umieć nawiązywać dobre relacje z bliskimi i dalszymi ludźmi. Ile też trzeba mieć tej dobrej cierpliwości w odniesieniu do Pana Boga. Wielu znawców życia duchowego jak np. św. Teresa Wielka, czy św. Tomasz z Akwinu i wielu innych mówili, że cierpliwość jest nam niezwykle potrzebna. Ta cnota jest nam potrzebna do pokonywania w nas naszych słabości. Ile razy towarzyszy nam taka postawa przed Panem Bogiem, że chcielibyśmy tupać i, jak małe dzieci, chcielibyśmy już, w tym momencie otrzymać to, czego pragniemy. A Bóg ma swój czas, swoją miarę. Św. Teresa Wielka mówi, że cierpliwość jest nam potrzebna do tego, abyśmy będąc cierpliwymi w małych rzeczach, przygotowali się do tych wielkich dóbr, które Pan Bóg chce nam kiedyś ofiarować, chce nam je polecić. Te małe drobne rzeczy, trudności, nasze niedoskonałości dnia, cierpienia, które podejmujemy i przyjmujemy, próbując się z nimi zmagać cnotą cierpliwości, są nam potrzebne do tego, aby Bóg powierzył nam kiedyś rzeczy wielkie, odpowiedzialne i ważne. Kiedy ową cnotę odkrywamy w perspektywie Matki Najświętszej, kiedy próbujemy spoglądać na Nią jako Służebnicę Pańską, która jest Służebnicą Boga i człowieka, to widzimy, że w Niej ta cnota była pięknie rozwinięta. Całe Jej życie jest naznaczone cierpliwością. Kiedy czyta się Pismo święte, to może nie narzuca się nam cierpliwość Matki Najświętszej. Wiedziała od początku, kogo matką została, musiało jednak upłynąć wiele lat tam w Nazarecie, aby mogła zobaczyć znaki boskości swojego Syna. Ile musiała mieć cierpliwości, aby oczekiwać chwały swojego Syna. Św. Franciszek Salezy w komentarzu do dzisiejszej Ewangelii podaje, że Pan Jezus mówi do swojej Matki, że nie nadeszła jeszcze Jego godzina, co oznacza, że Pan Jezus nie chciał tam uczynić żadnego cudu. Pan Jezus chciałby być posłuszny prawdzie, że z Galilei nie pochodzi żaden prorok. Chyba nie chciał tam czynić żadnego znaku, który objawiłby Jego chwałę i pokazał, kim On jest. A co czyni Matka, wiedząc kim On jest. Kiedy zauważyła, że goście nie mają już wina, podchodzi do swego Syna i mówi: „zrób coś, bo będzie wstyd dla tych młodych ludzi”. Odpowiedź Pana Jezusa jest niezwykła: To jeszcze nie ten czas, Matko. Ale Ona mówi do sług: zróbcie wszystko, co wam powie. To trochę trwało, zanim słudzy wykonali polecenie Pana Jezusa. Św. Franciszek Salezy wskazuje tutaj na wielką cierpliwość Matki Najświętszej. Choć Jej Syn mówi, że to jeszcze nie ten czas, ma Ona jakiś klucz do Jego Boskiego synowskiego serca i wie, jak to zrobić, jak to uczynić. Ta nauka płynąca z dzisiejszej Ewangelii jest nam bardzo potrzebna. Potrzebujemy cnoty cierpliwości na wzór Matki Najświętszej w życiu codziennym. Ta cnota jest nam potrzebna najpierw w odniesieniu do Pana Boga. Można się dziwić, jak można potrzebować cierpliwości do Pana Boga, ale ona jest naprawdę potrzebna. Często modlimy się o coś do Pana Boga, a gdy jeszcze tego nie mamy, czasami próbujemy Pana Boga duchowo szantażować. Mówimy: Panie Boże już tyle zrobiłem, tyle wykonałem, a Ty mi jeszcze tej łaski nie dajesz. A Bóg ma swój czas, swoją miarę. Jeśli cierpliwość jest owocem Ducha Świętego, czyli Bożego życia w nas, to ta relacja do Pana Boga - czyli cierpliwość - będzie wspaniałym znakiem naszego pięknego oddania się Jemu. My musimy uwierzyć, że Bóg ma swoją miarę, ma swoje plany, swój czas i On wie, kiedy to ma nastąpić. Jako ludzie głębokiej formacji wiary, czy to w Trzecim Zakonie Franciszkańskim czy jako Apostolat Maryjny, musimy mieć w sobie głębokie przekonanie, że jeśli Ojciec nie daje, to nie dlatego, że nie kocha, że nie chce dać, i nie ma co tupać nogami ani nie można mówić, no jak to, Panie Boże. Cnota cierpliwości jest nam potrzebna w odniesieniu do bliźnich. Potrzebujemy cierpliwości do tych ludzi, którzy są z nami najbliżej, w domu, w rodzinie, we wspólnocie zakonnej i parafialnej. Ileż jest niepotrzebnych grzechów obmowy, oszczerstwa, ponieważ brakuje nam cierpliwości. Cierpliwość potrzebna jest w wychowaniu dziecka, w relacji z wnukami, kiedy chcemy im przekazać wiarę, a okazuje się, że jest inaczej. Ile trzeba mieć cierpliwości, aby to wszystko znieść. Najłatwiej byłoby załamać ręce. Ale trzeba mieć ową Bożą cierpliwość na wzór Matki Najświętszej, modląc się i dając świadectwo wiary, że bliźni ma swój czas i swoją miarę. My też potrzebujemy cierpliwości do samych siebie. Przychodząc do kratek konfesjonału, żalimy się, że chcielibyśmy się pozbyć tego grzechu, że chcielibyśmy inaczej żyć, inaczej realizować swoją miłość do drugiego człowieka, czy do Ojczyzny. Denerwujemy się na samych siebie, patrzymy na siebie z dezaprobatą. Potrzebujemy więc cierpliwości do nas samych. Tak naprawdę, nie znamy ani czasu ani miary, bo one są w rękach Bożych. Tylko ten dobry Ojciec wie, kiedy nastanie ten czas i ta łaska, która zakwitnie w naszym sercu, że to, o co prosimy, o co błagamy, stanie się naszym udziałem.
Musimy też nauczyć się cierpliwości do wielkich znaków czasu. Papież Franciszek mówi nam, że nie żyjemy w epoce zmian, ale mamy do czynienia ze zmianą epoki. Ten świat, który znaliśmy, powoli odchodzi, przemija, a to, co się rodzi, nie jest jeszcze bardzo wyraźne. Przeglądając media, można zauważyć, że to, co było dla nas świętością, przestaje być świętością dla świata. Zmiany następują szybko, ale nie widać jeszcze tego nowego. Ojciec Święty Franciszek zaprasza nas do Bożej cierpliwości, potrzebujemy cierpliwości na wzór Matki Najświętszej, aby widząc, że mija to, co do tej pory było wartością nie tylko dla nas ale i dla świata, zobaczyć, co Bóg w swoim ojcowskim sercu przygotował dla nas. Można obrażać się na to wszystko, co jest wokół nas, można strząsnąć proch i powiedzieć, że odżegnujemy się od tego, ale jeśli Pan tak chciał, abyśmy w tym czasie i w tym miejscu żyli, to znaczy, że potrzebuje nas z naszym świadectwem, że potrzebuje was z waszą formacją, z zaangażowaniem w życie Kościoła. Bóg potrzebuje dzisiaj Apostołów Maryjnych Stowarzyszenia Cudownego Medalika, potrzebuje Trzeciego Zakonu Franciszkańskiego, waszej formacji, waszej modlitwy, aby cierpliwie spoglądać na ten świat, który się rozpoczyna. Co z tego wyniknie, nie potrafię powiedzieć.
Dzień Powszedni 27.VII.24
Kolor szat: zielony, biały
Rok B, II
XVI Tydzień zwykły
Pierwsze czytanie (Jr 7, 1-11)
Słowo, które.Pan skierował do Jeremiasza: „Stań w bramie świątyni i głoś następujące słowa: «Słuchajcie słowa Pana, wszyscy z Judy, którzy wchodzicie tymi bramami, aby oddać pokłon Panu»”.
To mówi Pan Zastępów, Bóg Izraela: „Poprawcie postępowanie i wasze uczynki, a pozwolę wam mieszkać na tym miejscu. Nie ufajcie słowom kłamliwym głoszącym: «Świątynia Pana, świątynia Pana, świątynia Pana!»
Albowiem jeżeli naprawdę poprawicie wasze postępowanie i jeżeli będziecie się kierować wyłącznie sprawiedliwością jeden wobec drugiego, jeśli nie będziecie uciskać cudzoziemca, sieroty i wdowy i jeśli krwi niewinnej nie będziecie rozlewać na tym miejscu, i jeżeli nie pójdziecie za obcymi bogami na waszą zgubę, wtedy pozwolę wam mieszkać na tym miejscu w ziemi, którą dałem przodkom waszym od dawna i na zawsze.
Oto wy na próżno pokładacie ufność w zwodniczych słowach. Nieprawda? Kraść, zabijać, cudzołożyć, przysięgać fałszywie, palić kadzidło Baalowi, chodzić za obcymi bogami, których nie znacie. A potem przychodzicie i stajecie przede Mną w tym domu, nad którym wzywano mojego imienia, i mówicie: «Oto jesteśmy bezpieczni», by móc nadal popełniać te wszystkie występki.
Może jaskinią zbójców stał się w waszych oczach ten dom, nad którym wzywano mojego imienia? Ja to dobrze widzę”, mówi Pan.
Psalm (Ps 84, 3-4. 5-6a i 8a. 11)
Dusza moja stęskniona pragnie przedsionków Pańskich.
Serce moje i ciało radośnie wołają do Boga żywego.
Nawet wróbel znajduje swój dom, a jaskółka gniazdo,
gdzie złoży swe pisklęta:
przy ołtarzach Twoich, Panie Zastępów, Królu mój i Boże!
Jak miła, Panie, jest świątynia Twoja
Szczęśliwi, którzy mieszkają w domu Twoim, Panie,
nieustannie Cię wielbiąc.
Szczęśliwi, których moc jest w Tobie.
Mocy im będzie przybywać.
Jak miła, Panie, jest świątynia Twoja
Doprawdy, dzień jeden w przybytkach Twoich
lepszy jest niż innych tysiące:
wolę stać u progu mojego Boga,
niż mieszkać w namiotach grzeszników.
Jak miła, Panie, jest świątynia Twoja
Aklamacja (Jk 1, 21)
Przyjmujcie w duchu łagodności wszczepione w was słowo,
które ma moc zbawić dusze wasze.
Alleluja, alleluja, alleluja
Ewangelia (Mt 13, 24-30)
Jezus opowiedział tłumom tę przypowieść:
„Królestwo niebieskie podobne jest do człowieka, który posiał dobre nasienie na swojej roli. Lecz gdy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel, nasiał chwastu między pszenicę i odszedł.
A gdy zboże wyrosło i wypuściło kłosy, wtedy pojawił się i chwast. Słudzy gospodarza przyszli i zapytali go: «Panie, czy nie posiałeś dobrego nasienia na swej roli? Skąd więc się wziął na niej chwast?» Odpowiedział im: «Nieprzyjazny człowiek to sprawił». Rzekli mu słudzy: «Chcesz więc, żebyśmy poszli i zebrali go?»
A on im odrzekł: «Mię, byście zbierając chwast nie wyrwali razem z nim i pszenicy. Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa; a w czasie żniwa powiem żeńcom: Zbierzcie najpierw chwast i powiążcie go w snopki na spalenie; pszenicę zaś zwieźcie do mego spichlerza».