T knCh! 5 X. 2024
Mszę
św. o godz. 9 odprawił O. Mariusz Urbanek. Po Mszy św. modliliśmy
się jedną częścią Różańca św. w liczbie 13 osób, razem z
Ojcem Mariuszem. W czasie homilii usłyszeliśmy:
W czytaniach
słyszeliśmy zakończenie księgi Hioba. Cieszymy się, że udręki Hioba są zakończone, zakończone błogosławieństwem Boga. Żyje długo
( 140 lat) w dobrobycie, otoczony rodziną. O. Mariusz
wspomina prośby o błogosławieństwo w szpitalu, gdzie sprawuje
opiekę duszpasterską. Proszą
o to szczególnie te osoby, które w najbliższym czasie mają mieć
zabieg. Dobrym zwyczajem było (czy
jeszcze jest?) błogosławieństwo
przed snem dzieci, także przed wyjściem do szkoły, czy wyjazdem na
wakacje, czy przed ślubem – zanim młodzi
dojdą do kościoła. Pan Bóg błogosławi każdemu z nas (to część
Mszy św.). Błogosławieństwo końcowe
jest bardzo ważne. Niestety nie wszyscy na nim zostają, gdyż
wychodzą wcześniej, aby nie słyszeć ogłoszeń. Dobrze jest
przekazać życzenia od Pana Boga: „ niech Was błogosławi Bóg
Wszechmogący”. Kapłan nie może powiedzieć niech NAM, tylko
niech WAS, gdyż mówi to w imieniu P. Jezusa. Gdy patrzymy na obraz
Jezusa
Miłosiernego,
umyka nam dłoń P. Jezusa. Skupiamy się na sercu, na napisie „Jezu,
ufam Tobie”. A P. Jezus nam dobrze życzy. Jesteśmy
jak Hiob poranieni, chorzy, a na końcu, po błogosławieństwie
wychodzimy szczęśliwi. Bóg błogosławi nam na całe życie, czego
sobie i wam życzę.
Wspomnienie św. Faustyny Kowalskiej, dziewicy
Kolor szat: biały
Rok B, II
XXVI Tydzień zwykły
Pierwsze czytanie (Job 42, 1-3. 5-6. 12-17)
Job odpowiedział Panu:
„Wiem, że Ty wszystko możesz; co zamyślasz, potrafisz uczynić. Któż nierozumnie Twe rządy zaciemni? Dotąd Cię znałem ze słuchu, obecnie ujrzałem Cię wzrokiem, stąd się we łzach rozpływam, pokutuję w prochu i popiele”.
Potem Pan błogosławił Jobowi, tak że miał czternaście tysięcy owiec, sześć tysięcy wielbłądów, tysiąc jarzm wołów i tysiąc oślic. Miał jeszcze siedmiu synów i trzy córki. Pierwszą nazwał Gołębicą, drugą Kasją, a trzecią Rogiem Antymonu. Nie było w całym kraju kobiet tak pięknych, jak córki Joba. Dał im też ojciec dziedzictwo między braćmi.
I żył jeszcze Job sto czterdzieści lat, i widział swych potomków - w całości cztery pokolenia. Umarł Job stary i pełen lat.
Psalm (Ps 119, 66 i 71. 75 i 91. 125 i 130)
Naucz mnie trafnego sądu i umiejętności,
bo ufam Twoim przykazaniom.
Dobrze to dla mnie, że mnie poniżyłeś,
bym się nauczył Twych ustaw.
Okaż swym sługom pogodne oblicze
Wiem, Panie, że sprawiedliwe są Twoje wyroki,
że dotknąłeś mnie słusznie.
Wszystko trwa do dzisiaj według Twoich wyroków
bo wszelkie rzeczy Ci służą.
Okaż swym sługom pogodne oblicze
Jestem Twoim sługą, daj, abym zrozumiał
i poznał Twoje napomnienia.
Poznanie Twoich słów oświeca
i naucza niedoświadczonych.
Okaż swym sługom pogodne oblicze
Aklamacja (por. Mt 11, 25)
Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi,
że tajemnice królestwa objawiłeś prostaczkom.
Alleluja, alleluja, alleluja
Ewangelia (Łk 10, 17-24)
Wróciło siedemdziesięciu dwóch z radością, mówiąc: «Panie, przez wzgląd na Twoje imię, nawet złe duchy nam się poddają».
Wtedy rzekł do nich: «Widziałem szatana, spadającego z nieba jak błyskawica. Oto dałem wam władzę stąpania po wężach i skorpionach, i po całej potędze przeciwnika, a nic wam nie zaszkodzi. Jednak nie z tego się cieszcie, że duchy się wam poddają, lecz cieszcie się, że wasze imiona zapisane są w niebie».
W tej właśnie chwili Jezus rozradował się w Duchu Świętym i rzekł: «Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Ojciec mój przekazał Mi wszystko. Nikt też nie wie, kim jest Syn, tylko Ojciec; ani kim jest Ojciec, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić».
Potem zwrócił się do samych uczniów i rzekł: «Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie. Bo powiadam wam: Wielu proroków i królów pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i usłyszeć, co słyszycie, a nie usłyszeli».
5 Październik 2024
KS. KRZYSZTOF NAPORA SCJ
RADOŚĆ
Sobota, Św. Faustyny Kowalskiej, dziewicy (5 października), rok II, Łk 10,17-24
Wróciło
siedemdziesięciu dwóch z radością, mówiąc: «Panie, przez
wzgląd na Twoje imię nawet złe duchy nam się poddają». Wtedy
rzekł do nich: «Widziałem Szatana, który spadł z nieba jak
błyskawica. Oto dałem wam władzę stąpania po wężach i
skorpionach, i po całej potędze przeciwnika, a nic wam nie
zaszkodzi. Jednakże nie z tego się cieszcie, że duchy się wam
poddają, lecz cieszcie się, że wasze imiona zapisane są w
niebie». W tej to chwili rozradował się Jezus w Duchu Świętym i
rzekł: «Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś
te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom.
Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Ojciec mój przekazał
Mi wszystko. Nikt też nie wie, kim jest Syn, tylko Ojciec; ani kim
jest Ojciec, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić». Potem
zwrócił się do samych uczniów i rzekł: «Szczęśliwe oczy,
które widzą to, co wy widzicie. Bo powiadam wam: Wielu proroków i
królów pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i
usłyszeć, co słyszycie, a nie usłyszeli».
Radość powrotu z misji. Radość doświadczenia, że moc, którą zostali obdarowani, naprawdę działa. Radość wypędzania złych duchów, stąpania bezpiecznie po wężach i skorpionach, i całej potędze przeciwnika... Choć Ewangelista nie wspomina o tym wprost – może jest to również radość uwolnienia kogoś dręczonego, uzdrowienia kogoś chorego, pomocy komuś w dramatycznej potrzebie... Tymczasem Jezus mówi: nie z tego się cieszcie...
Z czego tak naprawdę się cieszę? Co jest źródłem mojej radości? Moc? Siła? Cudowne zdolności czy umiejętności? Świadomość, że jestem komuś pomocny? Świadomość dobrze spełnionego obowiązku, satysfakcja z dobrze wypełnionej misji? Poczucie bycia potrzebnym – może nawet niezbędnym? Poczucie sensu?
Nie z tego się ciesz...
Podnieś
wzrok – popatrz dalej... Twoje imię zapisane jest w niebie!

nie jest trudnym wydarzeniem życia. Staje się wtedy trudnym, gdy człowiek umiera w grzechu.