poniedziałek, 12 listopada 2018

I sobota listopada 2018 - modlimy się różańcem św.

T                                                                 knCh!

Mszę św. o godz. 9 odprawił O. Mariusz. po niej modliliśmy się na Różańcu.


Dziś wypada wspomnienie wszystkich zmarłych naszego zakonu – przypomniał O Mariusz na początku Mszy św. o godz. 9. W homilii powiedział – jeszcze raz pochylamy się nad tajemnicą zbawienia. O Mariusz był najmłodszym dzieckiem. Jego siostra była 13 lat starsza. Nawet się nie spostrzegł O Mariusz, że przestał być dzieckiem, a gdy był kilkuletnim dzieckiem miał wrażenie, że jego starsza siostra jest już stara. Szkoła podstawowa, średnia, seminarium – wszystko to się dłużyło, a już minęło. I tak jest z naszym życiem. Obym mógł się spakować, uporządkować sprawy, powiedzieć przepraszam, do widzenia. Wiem, że tak może nie być. Pewnego dnia jeden z ordynariuszy szpitala poprosił O Mariusza, aby poszedł do jego mamy, bo odchodzi. Wokół niej stało 5 synów ,  lekarzy i córka z rodzinami. Chora poprosiła obecnych o wyjście, bo miała być spowiedź. Potem ich zawołała i powiedziała : przepraszam was i ja wam przebaczam i odeszła. Oby tatuś niebieski dał nam takie odejście. Potem w rozmowie z ordynatorem Ojciec M. dowiedział się, że owa staruszka  bardzo dzieci kochała. Co po mnie pozostanie? Pozostanie tylko miłość. Po drugiej stronie tatuś niebieski nie zapyta nas o tytuł, o stanowisko, o strój, posiadanie, ale tylko o to, czy byliśmy ludźmi. U kresu życia tylko z miłości będziemy sądzeni.  Jeśli ktoś  się przeprowadza, zabiera wszystko,
a kto umiera zostawia wszystko, nawet szczoteczkę do zębów. Na onkologii odszedł starszy pan i dopiero wtedy pojawiła się rodzina i zapytała o Mariusza , gdzie  jest telewizorek zmarłego. Wszystko można zabić, ale nie śmierć – B. Pascal. Na onkologii spokojni są ci chorzy, którzy żyli pełna prawda o życiu. Kto się  żeni,  kto wstępuje do zakonu, też umiera – trzeba o tym wiedzieć. Pewien misjonarz po 3 latach wracał z Chin. Na lotnisku czekały owacje na inną osobę, na artystę. Na misjonarza nikt nie czekał. Uświadomił on sobie, że wrócił do domu, ale nie ostatniego, do którego prowadzi jedna chwila – śmierć.




Czytania na sobotę, 3 listopada 2018

Sobota XXX tygodnia okresu zwykłego - wspomnienie dowolne świętego Marcina de Porres, zakonnika

(Flp 1,18b-26)

Bracia: Że na wszelki sposób rozgłasza się Chrystusa, z tego się cieszę i będę się cieszył. Wiem bowiem, że to mi wyjdzie na zbawienie dzięki waszej modlitwie i pomocy, udzielanej przez Ducha Jezusa Chrystusa, zgodnie z gorącym oczekiwaniem i nadzieją moją, że w niczym nie doznam zawodu. Lecz jak zawsze, tak i teraz, z całą swobodą i jawnością Chrystus będzie uwielbiony w moim ciele: czy to przez życie, czy przez śmierć. Dla mnie bowiem żyć to Chrystus, a umrzeć to zysk. Jeśli bowiem żyć w ciele, to dla mnie owocna praca. Co mam wybrać? Nie umiem powiedzieć. Z dwóch stron doznaję nalegania: pragnę odejść i być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze, pozostawać zaś w ciele to bardziej dla was konieczne. A ufny w to wiem, że pozostanę i to pozostanę nadal dla was wszystkich, dla waszego postępu i radości w wierze, aby rosła wasza duma w Chrystusie przeze mnie, przez moją ponowną obecność u was.

(Ps 42,2-3.5)

REFREN: Boga żywego pragnie dusza moja

Jak łania pragnie wody ze strumienia,
tak dusza moja pragnie Ciebie, Boże.
Dusza moja Boga pragnie, Boga żywego,
kiedyż więc przyjdę i ujrzę oblicze Boże?

Gdy wspominam, jak z tłumem
kroczyłem do Bożego domu,
w świątecznym orszaku,
wśród głosów radości i chwały.


(Mt 11,29ab)

Moje owce słuchają mojego głosu, Ja znam je, a one idą za Mną.

(Łk 14,1.7-11)

Gdy Jezus przyszedł do domu pewnego przywódcy faryzeuszów, aby w szabat spożyć posiłek, oni Go śledzili. Opowiedział wówczas zaproszonym przypowieść, gdy zauważył, jak sobie pierwsze miejsca wybierali. Tak mówił do nich: "Jeśli cię kto zaprosi na ucztę, nie zajmuj pierwszego miejsca, by czasem ktoś znakomitszy od ciebie nie był zaproszony przez niego. Wówczas przyjdzie ten, kto was obu zaprosił, i powie ci: "Ustąp temu miejsca". I musiałbyś ze wstydem zająć ostatnie miejsce. Lecz gdy będziesz zaproszony, idź i usiądź na ostatnim miejscu. Wtedy przyjdzie gospodarz i powie ci: "Przyjacielu, przesiądź się wyżej". I spotka cię zaszczyt wobec wszystkich współbiesiadników. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz